Matematyka zamieniona w mroczne i ciężkie dźwięki.
Nowy nabytek włoskiej wytwórni działającej w Berlinie ma za sobą już cztery lata działalności. Ken Karter pochodzi z Wielkiej Brytanii, a ponieważ odebrał staranne wykształcenie muzyczne i techniczne pracuje jako inżynier dźwięku. Nie pohamowało go to przed tworzeniem własnych dźwięków – i tutaj największą inspirację znajduje w matematyce, szczególnie w teoriach Marcusa Du Sautoya. Jakie ma to przełożenie na jego debiut w barwach Stroboscopic Artefacts?
Zestaw zaczyna się od powoli budującego nastrój utworu. „MX-01.11” uderza masywnymi bitami o tektonicznym tonie, wprowadzając ze sobą nisko wijące się pochody przesterowanego basu. Wszystko to uzupełniają dubowe efekty, nadające całości mocno przestrzenne brzmienie. „Mx-02.11” pulsuje już bardziej energetycznymi breakami, które wnoszą z jednej strony ziarniste mikrodźwięki, a z drugiej – świdrujący strumień żrącego noise’u.
„Mx-03.11” ma zdecydowanie minimalistyczną strukturę. Tym razem brytyjski producent wyciska mroczne i ciężkie brzmienia z połamanych bitów i warczących loopów o basowym sznycie. Wątki te rozwija dopiero następne nagranie – „Mx-04.11”. Tym razem potężne breaki o spogłosowanym tonie łączą nerwowo szeleszczące hi-haty z natarczywie płynącym strumieniem dronowego wyziewu nasyconego egzotyczną barwą.
„Monad XXI” wpisuje się zgrabnie w nurt stworzony przez dotychczasowe realizacje z tej serii. Nie ma tu wielkich nowinek, Ken Karter potrafi jednak wykreować sugestywny nastrój, wykorzystując do tego gęste i mroczne brzmienia. Techno spotyka się tu z dubstepem, a ambient z noisem. Wszystko to wpisane jest jednak w formułę zwartych i mocnych kompozycji. Warto poznać.
Stroboscopic Artefacts 2015