Kopalnia abstrakcji.
„300 metrów pod poziomem ziemi, nieopodal wzniesienia Andyrchy na Kaukazie leży Obserwatorium Neutrin Baksan. Neutrina emitowane przez Słońce są tam monitorowane dzięki reakcji, jaka zachodzi w zbiorniku wypełnionym pięćdziesięcioma tonami płynnego galu” – te słowa rozpoczynają klimatyczny wstęp, jaki znajdziemy wewnątrz pierwszego albumu Grischy Lichtenbergera wydanego nakładem Raster-Noton. To niesłychane, ale dźwiękowa zawartość krążka – And IV [Inertia] – idealnie koresponduje z klimatem tego opisu . Autor kreuje ulotne momenty, pełne niebanalnych rytmów i melodii o niespotykanym ładunku emocjonalnym. Wszystko ociera się o abstrakcję, nieraz wręcz kakofonię, momentami aż trudną do słuchania. Lichtenberger, nagrywając jeden z najciekawszych albumów 2012 roku, postawił sobie poprzeczkę naprawdę wysoko.
Artysta dorastał w niewielkim, wiejskim gospodarstwie niedaleko Bielefeld w Westfalii. Jego podejście do sztuki kształtowało się dzięki obcowaniu z pejzażem, który stanowił inspirację jego twórczości artystycznej; pejzażem rozumianym nie jako wysublimowane, dające odpoczynek środowisko natury, lecz jako relacja pomiędzy elementami ludzkiej biografii a materialnym konkretem tego, co nas otacza. Według Lichtenbergera na integralność dzieła sztuki składa się zarówno jego ciężar materialny (siła dzieła sztuki), jak i odniesienie do czyjejś prywatnej historii (jako znaczenie dzieła sztuki).
Rok 2009. W wytwórni Raster-Noton pojawia się debiutancka epka Lichtenbergera – ~Treibgut. Futurystyczny kolaż z całą gamą mikrodźwięków wpleciony w połamaną rytmikę znakomicie wpasowuje się w nurt labelu. Jednocześnie w ten sposób artysta zarysowuje swój rozpoznawalny styl, który będzie kontynuował w kolejnych wydawnictwach. Skuteczna taktyka Lichtenbergera polega wówczas na tworzeniu dźwiękowych puzzli z nagranych, odpowiednio przetworzonych sampli i układanie ich w niebanalną konfigurację. Dwa lata później słyszymy jego Graviton – Cx (Rigid Transmission) wydane przez hiszpański label Semantica Records, po czym następuje powrót do Raster-Notona z płytą And IV [Inertia] oraz najnowszym albumem – La demeure; il y a péril en la demeure.
Z czasem działalność muzyczną Niemiec uzupełnia pracą nad projektami video. Od 2007 roku z powodzeniem realizuje swoje pomysły zarówno na wystawach indywidualnych, jak też udzielając się w grupach twórczych w Berlinie i innych częściach kraju. Dwa lata temu jego działalność została wyróżniona w prestiżowym konkursie Prix Ars Electronica.
Nowy album wciąż utrzymuje się w stylistyce krótkich eksperymentów. Tym razem Lichtenberger nagrał o połowę mniej utworów, za to są one dłuższe, dzięki czemu mamy więcej czasu, by zanurzyć się w ich atmosferę. Przez 40 minut podziwiamy, jak muzyk rozwija pomysły z poprzedniego albumu – pławimy się w basach, przelotnych szumach, blipach, mechanicznych zgrzytach i urywanych, abstrakcyjnych melodiach. Brakuje mi tu jednak melodyjnych zawieszeń, pogłosów i bardziej siermiężnych basowych bitów, tak wspaniale łączonych na And IV [Inertia]. Tym razem repetytywność nie pozwala zamknąć oczu i odpłynąć, a raczej męczy i rozprasza. Nie licząc kilku ciekawych momentów, takich jak 1 B Palcamp Rm, Mmcr Vnqr lub Cl Vb 2_v2, należy niestety stwierdzić, że nowemu dziełu daleko do tego, co słyszeliśmy w wykonaniu Lichtenbergera poprzednio.
Tracklista:
01. 1 B Palcamp Rm
02. Sf Rect
03. Bre 41306
04. Mmcr Vnqr
05. Keys T
06. Degrid Skt
07. 134p78
08. 614 12
09. Cl Vb 2_v2
10. Verl
11. 713 2
12. Arct 1
Raster-Noton | 2015
GRISCHA LICHTENBERGER / SOUNDCLOUD
GRISCHA LICHTENBERGER / RASTER-NOTON
RASTER-NOTON
RASTER-NOTON / SOUNDCLOUD