Wpisz i kliknij enter

Pantha Du Prince – The Triad

Studyjna namiastka tego co czeka nas za 2 miesiące w Katowicach.

Po 3 latach od pamiętnego albumu nagranego z piątką Norwegów z Bell Laboratory, Hendrik Weber powraca z nowym solowym albumem. Ponad godzinę materiału wypełnia 10 utworów skomponowanych wielowarstwowo w myśl idei przełamania tanecznego techno z jego bardziej kontemplacyjną, bo nostalgiczną wersją o rysach zarezerwowanych miejscami dla muzyki klasycznej. W dalszym ciągu na longplay’u można odnaleźć charakterystyczne dla ostatniej twórczości Pantha Du Prince różnorodne dzwonki, które co prawda mniej pierwszoplanowo, ale pojawiają się za sprawą współpracującego z Niemcem Bendika Kjeldsberga ze wspomnianego kwintetu perkusyjnego.

Po chyba najbardziej znanym singlu „Stick To My Side” z 2009 roku – z gościnnym udziałem Panda Bear (Animal Colective), zaproszenie wokalisty na nowy krążek nie powinno dziwić. Tym razem w dwóch kawałkach udziela się Scott Mou z zespołu Queens. Jego zimny falset otwiera „The Triad” w utworze „The Winter Hymn” oraz otula hipnotyczne „In An Open Space”. Dwóch wspomnianych gości wespół z zapraszającym składa się na tytułową trójcę, gdyż większość materiału powstało poprzez ich wspólne jammowanie w studiu należącym do zaprzyjaźnionego Joachima Schütza, a wypełnionego analogowymi sprzętami pokroju CS-80, Synthi 100 czy starymi ARP-ami i systemami modularnymi.


Pantha du Prince – „In An Open Space”

W wielu utworach na swoim 5 longplay’u śpiewa sam Pantha Du Prince! Dość zimno-falowo i delikatnie wypada to zarówno w wyraźnie tanecznym „Dream Youself Awake”, jak i w powściągliwym „Islands In The Sky”. Sporym zaskoczeniem jest też zamykająca krążek zamglona, pozbawiona perkusji ballada „Wallflower for Pale Saints”.

Idea triady pojawia się również w kompozycji „Lions Love”, której tytuł nawiązuje bezpośrednio do filmu Agnès Vardy (jednej z gwiazd francuskiej Nowej Fali), opowiadającym o relacji dwóch mężczyzn i kobiety. Innym nawiązaniem filmowym jest tytuł misternie zaaranżowanego „Frau im Mond, Sterne Laufen” przywołujący na myśl dzieło Fritza Langa „Kobieta na Księżycu”, czyli jeden z pierwszych obrazów science-fiction w X muzie.


Pantha du Prince feat. Queens – „The Winter Hymn”

Jak mówi sam Weber o procesie powstawania „The Triad”: „Improwizowaliśmy i graliśmy, a potem chodziliśmy na wycieczki po lesie, zbierając i jedząc jabłka”. Zdaje się, że to organiczne/retro otoczenie muzycy starali się przenieść w materiał tworzony jednak głównie za pomocą elektroniki. Ten efekt udało się uzyskać, pomimo że całość albumu sprawia wrażenie zdystansowanie chłodnego. Piękna to i zmuszająca do zadumy płyta, którą Pantha Du Prince potwierdza, że Pitchfork słusznie obwołał go „jedną z czołowych postaci w nowoczesnym techno”.

PS. Pantha Du Prince zagra 7 sierpnia na Scenie T-Mobile Electronic Beats w ramach OFF Festivalu. Biorąc pod uwagę jakość nowego albumu, jego głośny występ na krakowskim Unsoundzie w 2013 roku oraz zapowiadane na ten rok specjalne audiowizualne show dopełnione oryginalnymi kostiumami i maskami, można mieć nadzieję na niezapomniane chwile.

20.05.2016 | Rough Trade

www.panthaduprince.com/

http://www.panthaduprince.com/







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy