Koniec z morderczym techno. Szwedzi się uspokoili.
Choć poznali się w Sztokholmie, potem wrócili do rodzinnego Norrköping na wschodzie kraju, być może zwabieni przemysłowym charakterem miasta. Bo kiedy zadebiutowali cztery lata temu, niemal jednocześnie publikując dwa single dla Hem i Subsist, ich muzyka od razu uderzała industrialnym brzmieniem, wpisanym jednak w ramy nowoczesnego techno. Nic więc dziwnego, że szybko zainteresował się nimi Shifted, angażując do swej własnej wytwórni Avian.
„STRGHS” i „Linear S Decoded” to dwa albumy, na których Szwedzi doprowadzili swój styl do perfekcji. Połączenie zwalistych bitów rodem z bass music z energią przemysłowego techno i eksperymentalną elektroniką sprawiło, że zdobyli wierną grupę fanów, zarówno wśród bywalców klubów i festiwali, jak również krytyków. Ponieważ świetnie sprawdzali się na żywo – czego dowodem choćby ich ubiegłoroczny występ na Unsoundzie – wydawało się, że nic ich nie powstrzyma w marszu na szczyty popularności.
Tymczasem trzeci album w dorobku tajemniczego duetu przynosi mocną odmianę w ich muzyce. Praktycznie nie ma tu już w ogóle techno – dalekie echa tego gatunku, ewokowane tektonicznymi bitami, pojawiają się sporadycznie i podporządkowane są zdecydowanie spokojniejszemu brzmieniu. Płytę wypełniają bowiem w dużym stopniu nagrania odwołujące się niedwuznacznie do izolacjonistycznego ambientu i oldskulowej kosmische musik. Owszem – wszystko to zanurzone jest w chrzęstach i szumach, ale całkiem sporo tu również przebłysków… melodii.
Rewers tych onirycznych kompozycji stanowią utwory eksperymentalne. Tym razem Szwedzi czerpią pełnymi garściami z dorobku industrialu. W kilku nagraniach pojawiają się rytmiczne odwołania do motoryki utworów Suicide, tribalowe perkusjonalia przypominają o dokonaniach Test Departement, zapętlone w mechaniczne rytmy zgrzyty i stuki kojarzą się oczywiście z Esplendor Geometrico, a spogłosowana elektronika ewokuje natychmiast złowieszczy klimat Throbbing Gristle. Wszystko to podane jest jednak na nowoczesną modłę w stylu glitchowych preparacji Raster Noton.
Nie wszystkim spodoba się ten zwrot w twórczości szwedzkiego duetu. Z jednej strony to naturalne, że młodzi artyści chcieli nieco odmienić swą muzykę. Z drugiej strony szkoda jednak tej potężnej mocy, którą miało tektoniczne techno z dwóch poprzednich albumów projektu. Tym razem ta dzika energia jest radykalnie stłumiona – i podporządkowana psychodelicznemu klimatowi. Poczekamy-zobaczymy: może Shxcxchcxsh jeszcze kiedyś sobie przypomną o tym, za co ich tak nie tak dawno polubiliśmy.
Avian 2016
Oby tylko nie wypadli z torów z tak ostrym hamowaniem. Czyżby ktoś nacisnął hamulec bezpieczeństwa?
Faktycznie wrzucajac do odsluchu pierwszym razem czekasz kiedy nastapi uderzenie. ostro wyhamowali