Wpisz i kliknij enter

Blueblut – Butt Butt

Austriacko-brytyjskie trio Blueblut nie przestaje zaskakiwać!

Wiedeński zespół Blueblut tworzą Pamelia Stickney (theremin), Mark Holub (perkusja) i Chris Janka (gitara, elektronika). Minęły dwa lata od ukazania się ich debiutanckiego albumu „Hurts so gut” (2014). Pamiętam, że byłem pod sporym wrażeniem tego materiału. Warto dodać, że Stickney jest jedną z najważniejszych europejskich artystek grających na thereminie, współpracowała m.in. z Yoko Ono i Davidem Byrne’em. Holub to wyśmienity perkusista jazz-rockowy, z kolei Janka to nie tylko sprawny gitarzysta, bowiem doskonale radzi sobie jako inżynier dźwiękowy i producent.

Drugi ich longplay „Butt Butt” ukazał się nakładem austriackiej oficyny Plagdichnicht i pomieścił osiem zwariowanych kompozycji, w których nie ma miejsca na schematyczne metrum, ograne patenty, banalne riffy czy przewidywalne brzmienia. Całość otwiera świetny utwór „Rohaut”, gdzie natkniemy się na niemiecką motorik w stylu Can, z tym, że partie wokalne zaproszonych gości (MC Rhine, Willi Landl) to już bardzo szybki rap w połączeniu z rockowymi riffami. W tym momencie przypomniałem sobie o naszym rodzimym raperze, czyli MC Silku (pamiętacie to wideo?). W „Something Has To Happen Somewhere” w ujmujący sposób awangarda zazębia się z rockiem progresywny i muzyką improwizowaną.

Od pierwszych sekund w „Sausverkauf” atakuje nas thereminowy noise, później do akcji wkraczają brudne, niskie brzmienia gitar i skomplikowane rytmy Holuba. To wszystko złożyło się na niesamowity i awangardowy trans. Fani The Kurws będą w siódmym niebie! Dynamiczny „Butt Shop” skojarzył mi się z The Ex, zaś w „Schmutzenbart” powraca rap, synkopowany rytm i gitarowo-elektroniczne zgrzyty. Dziesięciominutowa kompozycja „Twien Town” stopniowo przeobraża się w istotę wypełnioną z jednej strony awangardą i noise-jazz-rockową stylistyką, a z drugiej – napełnioną pozaziemskimi konstrukcjami harmonicznymi, nie dającymi się upchnąć w jakiekolwiek ramy! W tym utworze gościnnie wystąpił Thomas Berghammer grający na trąbce.

Mam nadzieję, że trio Blueblut dopiero się rozkręca i jeszcze niejeden raz pokażą, na co ich stać. „Butt Butt” to dosyć krótki album, lecz bardzo intensywny. W jakimś stopniu można szukać analogii pomiędzy Blueblut a twórczością austriackiego zespołu Radian, choć poziom szaleństwa, jaki serwują ci muzycy przekracza wszelkie standardy.

08.03.2016 | Plagdichnicht

 

Oficjalna strona Blueblut »
Profil na Facebooku »
Strona Plagdichnicht »
Profil na Facebooku »
Profil na BandCamp »







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy