Producencka wersja Grounded Theory.
Henning Bear nabywał szlifów osoby związanej z muzyką techno w dwóch miejscach Berlina, które obecnie definiują tę kulturę – za kasą w sklepie Hard Wax i na parkiecie klubu Berghain. Kiedy więc zaczął sam didżejować, dokładnie wiedział co i jak chce grać. Szybko został rezydentem cyklu „Grounded Theory”, ściągając na jego imprezy najwytrwalszych raverów z miasta. Tam poznał też kolegę po fachu – Miltona Bradleya. Obaj powołali do życia wytwórnię K209, dzięki której obaj zadebiutowali na fonograficznym rynku na początku obecnej dekady.
Od tamtej pory z roku na rok o własnych produkcjach Henninga Baera było coraz głośniej. Najciekawsze z nich wybrał dla swej tłoczni Sonic Groove sam nestor stylu – Adam X. Muzykę młodego Berlińczyka publikowały też inne firmy, od Rauh po Nonplus. W końcu zdecydował się on powołać do życia własne wydawnictwo. Dziś w katalogu Manhigh są nie tylko jego własne EP-ki, ale też kolegów po fachu w rodzaju Matrixxmana czy Desroi. Pierwszym albumem firmowanym przez wytwornię jest jednak debiutancki krążek jej szefa.
Materiał, który trafił na „Shatterproof” rozkłada się na dwa rozdziały. Pierwszy tworzą oczywiście mocarne killery w stylu klasycznego techno rodem z Tresora lat 90., splatające ze sobą szorstkie i surowe loopy w hipnotyczny puls („Cruitical Distance” czy „Code Buster”). Drugi tworzą bardziej ilustracyjne nagrania, rozciągające się od chmurnego dark ambientu („Angel Dust”), przez eksperymenty z breakami („Bliss”), po industrialne preparacje, uformowane z fabrycznych zgrzytów i studyjnych przesterów („Never Ending”).
Może dzisiaj nie jest to już jakaś wyjątkowo odkrywcza muzyka, ale w wykonaniu Henninga Baera nadal ma ona swoją moc. Z „Shatterproof” pożytek będą mieli zarówno didżeje, bo da się z tego zestawu wykroić kilka klubowych petard, jak i domowi słuchacze nowej elektroniki, bo oszczędne i zawiesiste kompozycje o eksperymentalnym tonie, świetnie wypadną na słuchawkach czy głośnikach. Tym samym młody Berlińczyk potwierdza swą wysoką klasę producenta współczesnej wersji techno i ambientu.
Manhigh 2017