Jak to się robi we Francji?
Mimo nieubłaganego upływu czasu, od prawie dwóch dekad współczesna scena muzyczna, zarówno ta undergroundowa, jak i mainstreamowa, przeżywa nieustanną modę na powrót do lat 80. Najpierw eksplorowano tę bardziej komercyjną stronę muzyki z tamtych czasów, koncentrując się na synth-popie i Italo-disco. Potem do łask wróciły jednak najmroczniejsze odmiany post-punku – industrial, noise, power electronics czy no wave. Jednym z inicjatorów tych wszystkich przemian był francuski producent Michel Amato znany jako The Hacker.
Wychowany na nagraniach Kraftwerk, The Cure, Depeche Mode i Cabaret Voltaire, kiedy tylko zaczął sam produkować, postanowił przeszczepić te swoje fascynacje na teren współczesnej muzyki elektronicznej. Zaczął od chmurnego techno, by spotkawszy potem koleżankę po fachu o pseudonimie Miss Kittin, stworzyć wspólnie z nią efektowną wariację na temat synth-popu z lat 80., którą wszyscy poznaliśmy pod nazwą „electroclash”. Dwa albumy nagrane przez duet uzupełniają cztery kolejne, stanowiące solową dyskografię The Hackera. Teraz dochodzi piąty.
„Le Theatres Des Operations” przywołuje wszystkie wczesne fascynacje francuskiego producenta. Jest tu przede wszystkim zwalisty EBM w stylu Front 242, Nitzer Ebb czy Borghesii („Time X” z udziałem Miss Kittin, „Body Diktat” czy „Complicated Dances”) – i trzeba przyznać, że The Hacker potrafi ze swych analogowych maszyn wycisnąć odpowiednio ciężkie bity i mroczne melodie. Nie inaczej dzieje się, gdy sięga po detroitowe electro spod znaku Drexcyi („Underwater Sequence”) czy lekko podrasowane na industrialną modłę techno („Dark Neon”).
Nie jest to oczywiście w żadnym stopniu odkrywcze granie. Ale francuskiemu twórcy na pewno nie chodziło o rozwijanie współczesnej elektroniki, tylko o oddanie hołdu swym dawnym idolom. I tutaj nie można mu niczego zarzucić: to stylowa i ekspresyjna wizja muzyki z przełomu lat 80. i 90., jedynie dyskretnie podrasowana na współczesną modłę. Takie płyty cieszą – być może dzięki nim młodzi słuchacze zaczną grzebać w przeszłości i odkryją jak wspaniała była elektronika 30 czy nawet 40 lat temu. Nie przypadkiem album wydaje wytwórnia Dark Entries, która znana jest właśnie z reedycji archiwaliów z tamtego okresu.
Dark Entries 2017