Wpisz i kliknij enter

Annea Lockwood / Christina Kubisch – The secret life of the inaudible

Dwie wielkie artystki dźwiękowe, przekazały sobie odmienny materiał źródłowy, który połączyły na jednym wydawnictwie.   

The secret life of the inaudible” to wspólny album dwóch niezwykłych artystek. Na początku chciałbym przybliżyć w paru zdaniach bogate życiorysy obu pań.

Annea Lockwood urodziła się w Nowej Zelandii w 1939 roku. W 1961 roku przeniosła się do Anglii, gdzie studiowała kompozycję w londyńskim Royal College of Music, uczęszczała na letnie kursy w Darmstadt i ukończyła studia w Kolonii i Holandii, biorąc udział w kursach muzyki elektronicznej u Gottfrieda Michaela Koeniga. W latach siedemdziesiątych zdecydowała się zamieszkać w Stanach Zjednoczonych podejmując pracę w Hunter College w Nowym Jorku.

W latach sześćdziesiątych współpracowała z poetami dźwiękowymi, choreografami i artystami wizualnymi, a także stworzyła szereg dzieł, takich jak Glass Concerts, które zainicjowały jej trwającą całe życie fascynację barwą i nowymi źródłami dźwięku. Bardzo ciekawy jest cykl Lockwood powstały jako hołd dla pionierskich przeszczepów serca Christiana Barnarda (południowoafrykański kardiochirurg, kierownik ośrodka badań i chirurgii serca na uniwersytecie w Kapsztadzie. Jako pierwszy na świecie przeprowadził transplantację ludzkiego serca), pod nazwą Piano Transplants (1969-82), polegający na tym, że niesprawne pianina zostały spalone, utopione, wyrzucone na brzeg i następnie umieszczone (posadzone) w angielskim ogrodzie.

W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych Lockwood skupiła się na pracach performatywnych poświęconych dźwiękom wyjętym z różnych środowisk ludzkiego życia, często używając do tego urządzeń low-tech, takich jak Sound Ball, zawierających sześć małych głośników i odbiornik, zaprojektowanych przez Roberta Bieleckiego dla Three Short Stories. W latach dziewięćdziesiątych i później stworzyła mnóstwo fascynujących projektów. Polecam dokładnie prześledzić jej dokonania.

Christina Kubisch to trochę młodsza artysta dźwiękowa, urodziła się w 1948 roku w Bremie. I już zdarzało mi się wcześniej pisać o jej pracach. W 2013 roku opisałem album „Mosaïque Mosaic”, przygotowany przez Kubisch i Eckeharda Güthera, będący zbiorem nagrań terenowych z Kamerunu. Trzy lata później ukazał się ich kolejny materiał, tym razem pt. „Unter Grund”, na którym zmierzyli się z problem wód gruntowych i układem podziemnych rurociągów.

Wracając do biografii Kubisch to wspomnę, że studiowała malarstwo, muzykę (flet i kompozycję) oraz elektronikę w Hamburgu, Grazu, Zurychu i Mediolanie, gdzie ukończyła studia. Od końca lat siedemdziesiątych artystka koncentruje się na instalacjach i rzeźbach dźwiękowych oraz pracy ze światłem. Kubisch ma na swoim koncie ogromną liczbę wyróżnień oraz nagród (np. Nagroda Niemieckiego Stowarzyszenia Przemysłowego – BDI). Stypendystka wielu prestiżowych instytucji i uczelni. Jej wystawy indywidualne pojawiały się w całej Europie, USA, Australii, Japonii czy Ameryce Południowej. Kubisch jest także profesorem wizytującym w Maastricht, Paryżu, Oksfordzie i Berlinie.

Należy pamiętać też o tym, że Christina opracowała taką technikę, jak indukcja magnetyczna, która znalazła zastosowanie w jej licznych instalacjach. Twórczość Kubisch często określa się mianem synthesis of arts – z jednej strony odkrywanie przestrzeni akustycznej i wymiaru czasu w sztukach wizualnych, a z drugiej – redefiniowanie związków między materiałem a formą w muzyce.

Lockwood i Kubisch pierwszy raz spotkały się w Nowym Jorku w 1975 roku. – Pisałam wtedy artykuł o eksperymentalnej scenie Nowego Jorku dla włoskiego magazynu. Wkrótce dowiedziałyśmy się, że mamy wiele wspólnych zainteresowań i pomysłów. W 1979 roku Annea przyjechała do Włoch, gdzie razem zagrałyśmy jej utwór „World Rhythms” na festiwalu w Como. Byłam pod ogromnym wrażeniem tego, jak Annea łączyła umiejętności techniczne z intuicyjną obsługą – wspomina Kubisch.

Przez lata śledziłyśmy nawzajem swoje prace, ale niestety nie spotykałyśmy się tak często, jak byśmy chciały. Podczas pobytu w Berlinie na początku tego roku miałyśmy kolejną okazję do omówienia naszych prac, materiałów, badań, koncepcji, wątpliwości i przyszłych projektów. Idea współpracy była naturalną konsekwencją tej wymiany. Dźwięk dla niej zawsze był czymś więcej niż tylko materiałem do wprowadzenia w formę kompozycyjną. Był czymś więcej niż surowcem, miał swoją złożoną strukturę i transportował energię. Annea przetłumaczyła oraz przekazała tę energię słuchaczowi i robi to z niezwykłą intensywnością aż do dzisiaj – dodaje Kubisch.

Nie ulega wątpliwości, iż obie artystki od wielu lat badają dźwiękowe światy, które zwykle nie są słyszalne. W kontekście „The secret life of the inaudible” Lockwood zastanawia się, w jaki sposób siły natury wpływają na nas, a także w jaki sposób pola elektromagnetyczne wytwarzane przez człowieka oddziaływają na nasze życie. Obie też bardzo lubią rejestrować nagrania terenowe, a szczególnie odkrywać podwodne dźwięki za pomocą hydrofonów. Kubisch odnośnie „The secret life of the inaudible” przekazała Lockwood swoją kolekcję nagrań fal elektromagnetycznych, które zarejestrowała za pomocą specjalnie zaprojektowanych słuchawek indukcyjnych. Z kolei Lockwood obdarowała Kubisch zbiorem nagrań fal VLF, oscylacji słonecznych, trzęsień ziemi, otworów wentylacyjnych etc., pochodzących z ultradźwięków i podczerwieni, a te zostały niekiedy przyspieszone lub obniżone tak, aby stały się słyszalne.

„The secret life of the inaudible” to dwupłytowe wydawnictwo, gdzie pierwszy krążę wypełniły dwa fragmenty należące do Lockwood. Prawie półgodzinne „Wild Energy (with Bob Bielecki)” daje możliwość obcowania z niesłyszalnymi wibracjami w zakresie ultradźwięków i promieni podczerwonych pochodzących z różnych źródeł (słońce, troposfera, jonosfera, skorupa ziemska, jądro, drzewa wytwarzające tlen). W pierwszych minutach słyszymy oscylacje słoneczne (akustyczne ciśnienie fal) uchwycone przez statek kosmiczny SOHO, a na koniec ultradźwięki zarejestrowane we wnętrzu sosnowego drzewa. Czy poczuliście pola energii poruszające się po swoich ciałach? Zabiegi akustyczne zastosowane w „Wild Energy”, czyli infradźwięki i ultradźwięki, dzięki którym ludzki słuchasz jest wstanie to wyłapać, ponoć mają umożliwić takowe odczuwanie pól energii. Dodam, że Anne Lockwood udostępnili nagrania naukowcy z uniwersytetów na Hawajach, Stanford, Iowa, Columbia i Szwajcarskiego Federalnego Instytutu Badań Lasów, Śniegu i Krajobrazu.

Zdecydowanie krótszy „Streaming, Swirling, Converging” jest mieszaniem jeszcze innych źródeł, w tym przypadku pól magnetycznych i odgłosów otoczenia. Lockwood przetworzyła to, co dostała od Kubisch, czyli fale elektromagnetyczne zarejestrowane w stacji metra, serwerowni, podziemnym tunelu, elektrowni, centrach handlowych i na wsi podczas burzy po zerwaniu linii wysokiego napięcia. Lockwood zaś od siebie dodała np. drżenie ławki, odgłosy trzęsienia ziemi na Sumatrze i Honsiu w Japonii czy oscylacje słoneczne. Brzmi to jak zakodowany strumień wszechświata, choć z udziałem materii czysto ziemskiej.

Na drugim albumie mamy dwie propozycje Kubisch. Fascynująco brzmi nagranie „Nine Magnetic Places” będące odkrywaniem ukrytego świata, a nawet podróżą, w trakcie której słuchacz obcuje z nieoczekiwanymi zestawieniami i sekwencjami fal elektromagnetycznych. Inspiracją do powstania „Nine Magnetic Places” była pierwsza książka wykorzystująca technikę automatycznego pisania „Les champs magnétiques” André Bretona i Philippe’a Soupaulta, wydana w Paryżu w 1920 roku. Co ciekawe, nagrania elektromagnetyczne, jakie pojawiły się w „Nine Magnetic Places”, zostały między innymi zarejestrowane w Gdańsku.

„Below Behind Above” to już dłuższa praca Kubisch, która powstała w 2017 roku. Kiedy kończyła ją, przeszły w ciągu trzech tygodni przez północne Niemcy i Europę Środkową dwie potężne burze, nazywane Xavier i Herwart. Burze wywołały huraganowe wiatry i spowodowały spustoszenie, niszcząc drzewa, linie energetyczne i budynki. – Pracowałam w moim studio podczas obu burz, patrząc na drżące drzewa przed moim domem, podczas gdy słuchałam dźwięków z wulkanów, oscylacji słonecznych, trzęsień ziemi i intensywnych wibracji pól elektromagnetycznych – wspomina Kubisch. W „Below Behind Above” Lockwood dostarczyła Kubisch odgłosów gazu wulkanicznego, fal VLF, trzęsienia ziemi, oscylacji słonecznych i ultradźwięków z drzew. Z kolei Kubisch dorzuciła od siebie nagrania elektromagnetyczne z systemów oświetleniowych, sejsmicznych ośrodków badawczych, systemów nadajników i hydrofonów z rzeki Ren.

Wiem, że „The secret life of the inaudible” jest pozycją dla wąskiej grupy odbiorców, ale jakże interesującą i wciągającą. Frapujący tytuł tego wydawnictwa, w wolnym tłumaczeniu „Sekretne życie niesłyszących”, skojarzył mi się z niektórymi tytułami filmów dokumentalnych Wernera Herzoga, które doskonale opisują nastrój panujący u Anne’y Lockwood i Christiny Kubisch, czyli „Kraina ciszy i ciemności”, „Fata Morgana”, „Lekcje ciemności” czy „Jaskinia zapomnianych snów”. Poczujcie te fale!

marzec 2018 | Gruenrekorder

 

Strona Gruenrekorder »
Profil na Facebooku »







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
7 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
trackback

[…] | By Łukasz Komła / Nowamuzyka.pl Christina Kubisch & Annea Lockwood | The secret life of the inaudible Dwie wielkie artystki […]

Krizz
Krizz
5 lat temu

„Frapujący tytuł tego wydawnictwa, w wolnym tłumaczeniu „Sekretne życie niesłyszących””

„Inaudible” to „niesłyszalny” – to słowo właściwie oddaje charakter albumu.

Krizz
Krizz
5 lat temu
Reply to  Łukasz Komła

Chodzi o niesłyszalne dźwięki, nie osoby 🙂 Ultra- i infradźwięki, i inne wskazane w opisie fale nie-do-przełożenia w prosty sposób na dźwięki w spektrum słyszalnym dla człowieka (np. fale elektromagnetyczne) tworzą, w mojej interpretacji tytułu albumu, właśnie owe nieznane dla zwykłego słuchacza niesłyszalne źródła.
„Audible” to w końcu w dosłownym tłumaczeniu przymiotnik „słyszalny” czy „możliwy do usłyszenia”.

Krizz
Krizz
5 lat temu
Reply to  Łukasz Komła

Jestem fanem wszelkich eksperymentów ocierających się o elektroakustykę czy drony. Niestety albumu nie ma Spotify, który jest dla mnie głównym źródłem muzyki, zatem zaznajomić się mogłem jedynie w zakresie zalinkowanych wycinków z Soundclouda.

Btw. świetną robotę robicie w związku z recenzjami na Nowejmuzyce. Nie tylko wysoki poziom opisów, ale i muzyka, z którą zaznajamiam się dzięki Waszej pracy, są dla mnie pierwszym punktem w poszukiwaniach nowych i ciekawych wydawnictw. Keep up the good job!

Polecamy

Holger Czukay – dyskografia

24 marca Holger Czukay obchodziłby 80. urodziny. Z tej okazji przyglądamy się jego niezwykłej twórczości.