Poznański producent rozwija skrzydła.
„Celina” kojarzy się większości fanów rocka w Polsce z piosenką Kazika Staszewskiego i Kultu. Z kolei fanom techno imię to będzie się zapewne od dziś kojarzyć z najnowszym nagraniem, które wyszło spod ręki Szymona Krzywosza. Założyciel i szef poznańskiej wytwórni International Day Off powraca bowiem po dwóch latach przerwy od debiutanckiej „EP-ki „My Tips” z zupełnie nowym materiałem – czterema kompozycjami zatytułowanym wspólnie „Celina”.
Krążek otwiera utwór opatrzony tym tytułem – i jest to zaskakująca wizja zwiewnego techno, które w miarę swego trwania zamienia się w gorący tribal. „Tama” ma bardziej house’owe brzmienie, ze względy na partię sonicznych akordów i mroczną wstawkę wokalną przypominając najlepsze dokonania detroitowych mistrzów tego gatunku z Eddie „Flashin” Fowlkesem i Blake’iem Baxterem na czele.
„Lazarus” to już czystej wody techno w stylu Motor City. To oznacza twarde bity zbalansowane onirycznym tłem i kosmiczną partią strzelistych klawiszy. W podobnym stylu utrzymany jest ostatni utwór – „Headquarters”. Jego tytuł przywołuje wspomnienie dawnego cyklu kompilacji z Tresora – i rzeczywiście mamy tu do czynienia z surowym i oszczędnym brzmieniem, nadającym kompozycji minimalowy ton.
Cztery utwory z najnowszej EP-ki szefa International Day Off wskazują, że ma on coraz więcej do powiedzenia jako producent. O ile jego poprzedni krążek był tylko debiutancką rozbiegówką, tak ten aktualny przekonuje, że mamy już do czynienia z twórcą w pełni świadomym tego, co i jak chce tworzyć. Nagrania z „Celiny” dokumentują także, że potrafi on w ciekawy sposób odwoływać się do tradycji muzyki klubowej. Oby tak dalej.
International Day Off 2019