Po prostu mija.
Kooperacje europejskie w dzisiejszym czasie są bardzo mile widziane i potrzebne. Cieszy mnie fakt, że świat muzyczny odpowiada na taką potrzebę dając album stworzony przez Brytyjczyka i Włocha. Jeden jest ekspertem od techno, drugi od ambientu – w dużym skrócie. W 2017 r. nagrali wspólnie dwa utwory pod zbiorczym tytułem „Sun Draw Water”,a dziś światło dzienne ujrzał pełnowymiarowy album zatytułowany „Illusion of Time”.
Daniel Avery oraz Alessandro Cortini są muzykami o wypracowanych i dopracowanych brzmieniach. Osiągnięty po latach własny i rozpoznawalny styl zbudowany został na podłożu ich artystycznych charakterów. Podjęta przez nich próba złączenia obu temperamentów musiała przynieść kompromis. W moim odczuciu dało to średni efekt artystyczny, za którego przeciwieństwo uważam album artystów o podobnych rozbieżnościach, czyli „Zimpel/Ziołek”.
Dobra wiadomość jest taka, że fani będą zadowoleni. Wszakże nie ma mowy o tym, aby tacy twórcy odeszli daleko od poziomu, do którego zdążyli nas przyzwyczaić. Choćby taki utwór tytułowy nosi w sobie spore pokłady szlachetnego, analogicznego brzmienia. Zaś następujący po nim „CC Pad” wydaje się być w większej części wytworem wrażliwości Cortiniego, do którego jest mi bliżej, więc nic dziwnego, że utwory z płyty o wyższym stężeniu rozwlekłej melancholii podobają mi się bardziej.
Dlatego również „Inside the Ruins” nie robi wrażenia. Rzekłbym nawet, że te sześć minut przebiega w bardzo przewidywalny sposób. Symptomatycznym wydaje mi się „At First Sight”. Muzycy idą szeroko. Roztaczają przed nami imponujący dźwiękowy krajobraz, który zostaje podbity rytmem i wytaplany w ambiencie. Jednak w gruncie rzeczy nie wykazuje żadnych oznak zaskoczenia. Żaden z twórców, żeby nie psuć kompromisu, nie ciągnie w swoją stronę, ani nie proponuje żadnego zaskoczenia. Dając efekt uśrednienia.
Podobne wątpliwości żywię względem odczuć nastroju całości. Cała paleta wrażeń zamyka się w dwóch pojęciach: ciemno i jasno. Jak na takich tuzów to jest to zbyt mało. Nawet rozbudowany „Water” każe zastanowić się czy aż takie napakowanie efektów muzycznych było potrzebne do skonstruowania jednego utworu. Największą moją bolączką związaną z „Illusion Of Time” jest to, że najchętniej skwitowałbym ją mianem średniej, co stoi w sprzeczności z tym, jak określam jej twórców. Płyta nie wywołuje żadnych konkretnych emocji. Po prostu mija.
Phantasy Sound / Mute | 2020
Bandcamp
FB Daniel Avery
FB Alessandro Cortini
FB Phantasy
FB Mute