Niegasnące napięcie.
I znów poezja w służbie piosenki. Jednak tym razem okazja jest nie byle jaka. Oto po raz trzeci trio w składzie Michał Górczyński, Sean Palmer oraz Tomasz Wiracki zeszło się i nagrało kolejną płytę. Tak się jakoś złożyło, że poprzednie płyty lirycznie bazowały na poetyckiej twórczości Henry`ego Davida Thoreau oraz Williama Blake`a, a teraz mamy maszyny. No, nie do końca, gdyż otwierający album utwór tytułowy jest wierszem Kyle’a Dargan’a zaprezentowanym w porywającej interpretacji.
Wszystkim rozpoczynającym przygodę z William’s Things należy się wyjaśnienie, że zespół operuje minimalistycznymi środkami wyrazu uzyskując z nich bardzo pokaźne efekty wspierane przez mocarne partie klarnetu basowego. Wszystko przybiera kształt piosenek poruszających i budzących niegasnące napięcie. Przedłużające się przerwy między dźwiękami fortepianu wypełniają przeróżnej maści elektroniczne szumy i piski, a nad wszystkim unosi się głos Palmera, który otwarcie sięga po manierę Toma Waitsa („You`ve heard…”).
Są chwile, gdy zespół przekracza granice i swą intensywnością daje sposobność do wyrwania się ze szponów rzeczywistości („Tell the machines”). Albo wprawia w ruch każdy fragment naszych ciał („Ronnie we take”). Utwory od siódmego do jedenastego zawierają poezję M. Vincenta van Mechelena. Niekiedy muzyka przybiera formę nieomal musicalową („They live”). W ogóle ten brak stabilizacji, stylistyczne przeskoki z mroku do radości, są silną stroną płyty. Łącznie z Cave`owskim utworem „The share”.
Nie pierwsza to próba roztrząsania przyszłości na polu artystycznym. William’s Things zdają się być nią bardziej zaniepokojeni. Te wszystkie mikro-emocje i metaliczna surowość poza ciarkami wywołują stan ciągłego oczekiwania, a w surowej otoczce robią wrażenie. Miejscami teatralne („Give them”). Sami więc widzicie, że powodów do słuchania jest aż nadto. Jeszcze słowo o autorze wszystkich kompozycji Michale Górczyńskim. Właśnie przeskoczył do wagi ciężkiej kompozytorów, co słychać również na jego solowej płycie „Regions”. A ja nieśmiało podsunę zespołowi literacki trop na następny album – „Mambo Dżambo” Ishmael Reed, tłum. Teresa Tyszowiecka-Blask.
Multikulti | 2021
Bandcamp
FB
FB Multikulti