Gdzieś w Finlandii.
Wygląda na to, że duet Paavoharju istnieje już blisko 20 lat, co nie znaczy, że zasypują nas co roku nagraniami. Bracia Lauri i Olli Ainalowie nie produkują taśmowo nowej muzyki, co wychodzi im tylko na plus, w tym dźwiękowym przepychu jaki nas zewsząd otacza. Debiutowali w 2005 roku bardzo udaną płytą Yhä Hämärää wydaną przez słynną oficynę Fonal Records, a trzy lata później wyszła Laulu laakson kukista. Na etapie trzeciego albumu Joko Sinä Tulet Tänne Alas Tai Minä Nousen Sinne (2013), na którym otarli się o trip-hopową przygodę, Paavoharju zmienili wytwórnię, publikując materiał w Svart Records. Dopiero po ośmiu latach ukazał się ich czwarty krążek Kastoin Sulkaa Kuulla (2021, Helmi Levyt/Fonal Records), na którym wrócili do ambientu, psychodelicznego folku i wszelakich eksperymentów dźwiękowych.
Lauri i Olli niemal od zawsze nasycali swoją muzykę dźwiękami otoczenia, pochodzącymi nie tylko z łona natury, ale też będącymi wykwitami codzienności, np. sikanie do puszki po Pringlesach albo brzęczenie pszczoły w szklance. Szukali nieustannie inspiracji w świecie jaki mieli na wyciągnięcie ręki, nasłuchując leśnych duchów lub chodząc po opuszczonych terenach, gdzie w jednej z takich zapomnianych chat znaleźli nawet wiszące zwłoki osoby, która później pojawiła się w piosence.
W przeszłości Paavoharju współpracowali już z fińskim songwriterem i muzykiem Joose Keskitalo (podkładał im psychodeliczne głosy), ale mam wrażenie, że tak w pełni weszli w porozumienie dopiero na tegorocznym albumie Happiness. Tutaj pojawiło się znacznie większe grono muzyków. Lauri Ainala i Kauri-Martti Junnila programują, zaś Keskitalo przepięknie śpiewa i gra na gitarze, fortepianie, skrzypcach i glockenspiel. Gościnie pojawili się tacy muzycy jak Toni Kähkönen (gitara), Anniina Saksa (wokal), Arwi Lind (perkusja), Henna-Reetta Keskitalo (fortepian) i Teemu Eerola (skrzypce).
Tę niecodzienną muzyczną eskapadę otwiera Entrust the journey to the night mający eteryczność bliską dokonań Alabastera DePlume’a (w tym roku wydał świetny album pt. Gold). Bubbles of soap powolnie kroczy w tempie zdekonstruowanej ballady. Potencjał przeboju wykazuje zaś kompozycja The golden apple, którą można podciągnąć bliżej The Flaming Lips. Wchodzi w pamięć, pod skórę, w emocje. Podkręćcie potencjometr w swoim sprzęcie!
High mountains to z kolei wdrapywanie się po tłusto brzmiącej dubowej linie. Instrumentalny, nawiedzony folkowy podmuch wypłynął z The bear and the wolf, gdzie następnie czeka na nas rosochaty hip-hopowy trip (People are tedious). Jeszcze dziwniej brzmi House of envy. Trudno to z czymkolwiek zestawić. Wciągu tu beatowe grzęzawisko, glitchowe poszycie i przegłęboki wokal Keskitalo. Zaszumiony, ambientowy Happiness ma coś w sobie z zapachu morskiej zimnej fali, po czym Mustikka zaskakuje wyśmienitymi analogowymi loopami, które są jak chluśnięcia w twarz orzeźwiającym dźwiękiem.
Poskręcany brzmieniowo, rozpromieniony i wzniosły Oh Lord bez krzty patosu gwałtowanie milknie, by dać wybrzmieć zamykającemu utworowi My self. To mroczne zanurzanie aksamitu w smolistej opowieści ociekającej dronami.
Happiness powinien właśnie wskoczyć na Waszą playlistę. Dajcie szansę wybrzmieć tym nagraniom. Mnie ta współpraca Paavoharju z Joose Keskitalo zachwyciła i pozostawiła w niedosycie. Być może nigdy nie nadciągnie kontynuacja, ale pozostanie w pamięci Happiness. Spragnionych nietuzinkowych brzmień z Finlandii odsyłam również do tegorocznego albumu Laury Naukkarinen (aka Lau Nau) Puutarhassa. Znajdziecie na nim fantastyczne nagranie zatytułowane Ahvenkallio! Miłego podróżowania!
Helmi Levyt | kwiecień 2022
Strona Facebook Paavoharju: www.facebook.com/paavoharju.savonlinna Strona Helmi Levyt: www.helmilevyt.com Strona Facebook Helmi Levyt: www.facebook.com/helmilevyt