Wpisz i kliknij enter

Koń – Pierwszy

Wiadra przyjemności.

Są chwile kiedy człowiek traci zapał, rozleniwia się, a w konsekwencji nie chce mu się zbyt wiele. I mnie się to zdarza kiedy w zabieganiu codziennym, trudzie ogarniania tego, co sam sobie na głowę sprowadzam, już mam siąść i coś naskrobać o muzyce, to sensu nie widzę w tym wcale. Właśnie wtedy dopada mnie. Trafia celnie z liścia w policzek dając otrzeźwienie. Taka masa dobra, którą chce się obdzielić cały świat. Masie tej na imię Koń, a album, który tak cudnie spoliczkował, nosi tytuł „Pierwszy”.

Najpierw skład osobowy: Sławomir Szudrowicz (gitara rezofoniczna), Asia Głubiak (perkusja), Michał Fetler (saksofon barytonowy i basowy) oraz Jakub Królikowski (syntezatory). Tego pierwszego powinniście kojarzyć z Something Like Elvis, a i reszta nazwisk do końca obca być nie powinna. Ale dość o przeszłości, bo oto wjechała przyszłość na koniu, rzecz jasna. Muzyka zawarta na krążku należy do tych najlepszych, oddalających się od naszej planety, pozornie błądzących, a nade wszystko do najprzyjemniejszych. Tak! Przyjemności są tu całe wiadra.

Rzucę konkretem. Utwór „Aqua vita” nacechowany jest duchowością zapożyczoną ze sfery astralnej. Mocne partie saksofonu z pierwszej części splecione ze wspaniałą gitarą i otoczone synthami uskrzydlają umysł i ciało. Jasność wnet rozświetla wszystkie zakamarki, gdy wokół zaczyna rozlewać się taki „Pościg w kukurydzy” albo „Pociąg szaleńców”. Choć na płycie słychać sporo bluesowych tropów, to jednak wyjaśniam, że jest jeśli już, to jest to blues specyficznie pojmowany. Spontaniczność, kontrolowane szaleństwo, bez granic stylistycznych oraz perfekcja wykonawcza. Przesładzam? Nic a nic.

„Nagły przypływ jaskrawości” z kolei jest rzeczą absolutnie doskonałą. Słuchając tego utworu do nieprzytomności mogę z całą mocą stwierdzić, że człowiek wymyślił muzykę właśnie po to, aby takie cudeńka powstawały. Choć przecież wiem, że mamy do czynienia z profesjonalistami, co to kontrolę materii muzycznej mają w małym palcu. Jeśliby przyjąć, że ten Koń robi dopiero pierwszy krok, a w zamiarze ma dłuższy bieg, czy może raczej cwał powinienem napisać, to na samą myśl o następnych artystycznych dokonaniach mam ciarki wielkości terenów pod niepowstałą elektrownię w Ostrołęce.

Antena Krzyku | 2022
FB
FB Antena Krzyku







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Michał
Michał
1 rok temu

Niesamowita płyta. Dzięki!

Polecamy