Wpisz i kliknij enter

James K – Random Girl

Koniec z popem.

Twórczość amerykańskiej wokalistki Jamie Krasner zwróciła na siebie uwagę mediów gdzieś w połowie minionej dekady. Stało się to za sprawą jej debiutanckiego albumu „PET”, który w 2016 roku opublikowała hamburska wytwórnia Dial. Nie było to wcale takie oczywiste: zdekonstruowane piosenki w wykonaniu pochodzącej z Nowego Jorku artystki pasowały bardziej choćby do katalogu PAN, niż tłoczni wydającej niegdyś nagrania Efdemina czy Pantha Du Prince’a.

Występująca pod pseudonimem James K piosenkarka z jednej strony flirtowała z popową melodyką, ale z drugiej – rozbijała tradycyjną strukturę piosenki noise’ową elektroniką i ambientowym rozmarzeniem. Efekty nie były jednak zbyt ciekawe: raz osuwało się to w kierunku bełkotliwego eksperymentu, a kiedy indziej – lokowało się w formule trip-hopowych wspominek z połowy lat 90. Nic więc dziwnego, że Krasner nie wydała nic nowego przez następne pięć lat.

Nie znaczy to jednak, że próżnowała. Skończyła muzyczne studia – i zaczęła współpracę z innymi artystami z kręgu awangardy. Dzięki temu jej instalacje dźwiękowe trafiały do galerii sztuki współczesnej. Ostatecznie zapragnęła jednak znów zaprezentować światu swą muzykę na płycie. Tak trafiła do wytwórni Incienso, prowadzonej przez Anthony’ego Naplesa i Jenny Slattery. W efekcie dostajemy kolekcję nagrań Krasner z lat 2014-2018 pod tytułem „Random Girl”.

Już rozpoczynający płytę „Alright” przywołuje swymi sprzężeniami i przesterami echa brytyjskiego shoegaze’u. Amerykańska wokalistka uwielbia ten gatunek i daje temu jeszcze pełniejszy wyraz w „Eiv Mude” i „Life Of A Fly”, które są bardziej eksperymentalną wersją piosenek Elisabeth Fraser. Połączenie gitarowych brzmień z dudniącym automatem perkusyjnym i eterycznymi wokalami to najbardziej popowe oblicze kompozycji Krasner w tym zestawie. Zdecydowanie ciekawiej wypadają utwory, które łączą wokale nowojorskiej artystki z ambientową elektroniką. O ile jeszcze w „Don’t Walk On The Dunes” słychać echa This Mortal Coil lub Cindytalk, tak „Bound, To” jest już w pełni oryginalną całością, zestawiającą dronowe warkoty i oniryczną elektronikę ze spogłosowanym śpiewem.

Najlepsze wrażenie robią jednak tutaj najbardziej eksperymentalne nagrania. „Marketa” zrealizowana z Drew McDowallem rozbrzmiewa echami co bardziej industrialnych dokonań Coila, wpisując schizofreniczne szepty i głosy w poszatkowane tekstury podszyte nieustępliwym bitem. „Teen Cruelty” zaczyna się niemal jak techno – potem jednak muzyka skręca w stronę preparowanego industrialu, wypełnionego cyfrowymi zgrzytami i wokalnymi nakładkami. Z kolei finałowy „Nude Volvo” układa się w surrealistyczny collage spod znaku Nurse With Wound, zestawiając ze sobą noise’owe eksplozje, eteryczną elektronikę i akustyczne dźwięki gitary.

„Random Girl” to zdecydowanie ciekawszy zestaw niż „PET”. Słychać tu jeszcze piosenkowe ciągoty amerykańskiej artystki, ale zostają one mocno powściągnięte i wpisane w bardziej eksperymentalne formy. Choć nie rezygnuje ona ze swych wokaliz, tym razem potrafi je ciekawie podporządkować mocno rozwichrzonej elektronice. Efekty są intrygujące – szczególnie w nagraniach zrealizowanych w kooperacji z innymi twórcami. I w tym kierunku powinna ona rozwijać swą twórczość. Popowe sukcesy ewidentnie nie są Jamie Krasner pisane.

Incienso 2022

www.incienso.nyc

www.james-k.com

www.facebook.com/jamie.krasner







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy