Wpisz i kliknij enter

Björk – Fossora

Wziemiowstąpienie.

Od ostatniego albumu „Utopia” wydanego w 2017 roku, Björk doświadczyła kilku znaczących wydarzeń. Pierwszym z nich była śmierć matki w 2018 r, drugim pandemia i lockdown, który zamknął ją w czterech ścianach dając unikalne pole do tworzenia, a jeszcze innym opuszczenie rodzinnego gniazda przez córkę Isadorę.

O ile „Utopia” miała być wybiciem się w górę, podniebną przystanią po przeszywająco-szczerej, nasyconej bólem „Vulnicura” (nagranej po rozstaniu z wieloletnim partnerem Matthew Barneyem), tak „Fossora” to kolejne zejście w dół, na ziemię, a nawet pod jej powierzchnię, gdzie kryje się niesamowity świat wykreowany przez grzyby.

Jej zainteresowanie grzybami rezonowało z tematami przetrwania, śmierci i medytacji. Opisuje metaforę grzyba jako „coś, co żyje pod ziemią, ale nie jest korzeniami drzew. Album z korzeniami drzew byłby dość surowy i stoicki, ale grzyby są psychodeliczne i pojawiają się wszędzie”. „Fossora” to słowo, które wywodzi się z łacińskiego „fossore” (kopacz/grabarz), w żeńskiej formie oznaczającej dosłownie „ta, która kopie” (w ziemi).

Nowy album to po części Björk jaką dobrze znamy. Nie jest on stylistyczną rewoltą, momentem zwrotnym w jej karierze, o czym mogły myląco stanowić zapowiedzi nowego materiału, który miałby zostać wyprodukowany pod silnymi wpływami nurtu gabber, czy organicznego techno.

Momenty, w których dominują gęstniejące beaty podlane ciężkim basem pojawiają się kilka razy na całej płycie, ale nie można powiedzieć, że definiują one brzmienie „Fossory”.

Artystka w końcu uwolniła się od dwóch ciążących betonowych bucików, z którymi nie rozstawała się od dłuższego czasu, gdzie w przypadku artystki takiego kalibru, moment ten w końcu musiał nastąpić. Pierwszym bucikiem była współpraca z Arcą, która ciągnęła się już zbyt długo i na całe szczęście Björk zdecydowała się na nowe rozwiązania i ludzi do współpracy. Drugim jest zamiłowanie do symfoniczności, które manifestuje się przede wszystkim w jej odsłonach koncertowych. Jest uzasadniona nadzieja, że trasa, która będzie promować „Fossorę” będzie pełnokrwistym wydarzeniem, nie traktującym elektroniki po macoszemu.

Album otwiera wybrany również na pierwszy singiel „Atopos”. To nagrany wspólnie z Kasimyn (połową indonezyjskiego duetu Gabber Modus Operandi) utwór, który z mocnym przytupem wprowadza nas w świat „Fossory”. Intensywny, mechaniczny beat osadzony na lekko psychodelicznej chmurze stworzonej z klarnetów basowych, to początek zdecydowanie niejednorodnej brzmieniowo podróży.

O ile w kategoriach nowości brzmienia, na „Utopii” rządził flet, tak „Fossorę” ozdabiają klarnety basowe sekstetu Minuri. Echa poprzedniej płyty możemy usłyszeć przy „Allow”, który był odrzutem z sesji do „Utopii”. To typowy dla poprzedniej płyty lekki, delikatny kawałek nagrany wspólnie z norweską artystką Emilie Nicolas Kongshavn. W podobnych klimatach jest również wybrany na drugi singiel „Ovule”.

Najbardziej wyróżniającym się momentem na „Fossora” jest „Sorrowful Soil”. To chóralny, nagrany acapella utwór napisany na chwilę przed śmiercią Hildur (matki Björk). Wyraźny nacisk na dominację samego wokalu kieruje nas w rejony „Medulli”, gdzie w bardziej eksperymentalnym wydaniu na „Fosorze” spotykamy jeszcze na miniaturach „Mycelia”, „Trolla-Gabba” czy „Fagurt Er í Fjörðum”, który w linii melodycznej może budzić skojarzenia z „The Rains of Castamere” Sigur Ros.

Większość albumów studyjnych Björk ma swój hymn, pulsujące serce albumu. W przypadku najnowszego dzieła takim miejscem wydaje się być „Ancestress”. To hołd dla matki nagrany wspólnie z synem Sindrim (słychać go w chórkach). To prosta w słowach mowa pożegnalna okraszona nietuzinkową procesją pogrzebową zobrazowana w teledysku autorstwa Andrew Thomasa Huanga.

Co stanowi bardziej unikatowe, trudne w porównaniu z poprzednimi okresami twórczości elementy na „Fossora”? Dla mnie są to „Victimhood” oraz tytułowy „Fossora” nagrany podobnie jak w „Aropos” z Kasimyn. Pierwszy zaczyna się trochę oldschoolowo, prowadzony delikatnym beatem z niezależenie prowadzonym wokalem, który przepływa w coraz to gęstsze struktury połamanych, psychodelicznych perkusjonaliów z wcześniej wspomnianymi klarnetami basowymi. To najdłuższy, blisko siedmiominutowy utwór, który zyskuje przy dłuższym poznaniu. Przy pierwszym odsłuchaniu może wręcz męczyć. Może to być związane z tym, że melodia jest przekombinowana i pozbawiona harmonii. Odbiór tego kawałka jako chaotycznego eksperymentu może być wypadkową rozleniwienia odbiorcy i faktycznego nagromadzenia w nim znacznej ilości elementów.

„Fossora” to z kolei ciemny, klaustrofobiczny i w pełni ubrany beatem od Kasimyn utwór, który zamyka rozedrgany, naładowany energią album, pozostawiając na sam koniec intymny duet „Her Mother’s House” nagrany wspólnie z córką Isadorą.

Najnowsze dzieło Björk to album pełen barw, wybuchowy, trochę etniczny, w swych granicach eksperymentalny, pozbawiony genialnych popowych melodii, które z rozrzewnieniem wspominają fani artystki przywołując jej pierwsze albumy. Nawet przy największym optymizmie, wszystko wskazuje na to, że „Fossora” wyląduje dokładnie w tym samym miejscu co „Utopia”. Björk niby zeszła na ziemie, ale w miejsce skomplikowanych grzybowych korytarzy, w których tańczy w rytm tylko sobie znanej melodii.

Bjork

30.09.2022 | One Little Independent Records







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy

Nowa Tradycja 2018 – relacja

Nowa Tradycja dnia trzeciego – odwiedziliśmy jeden z dni festiwalu, gdzie gwiazdą był zespół 3MA: Ballaké Sissoko, Driss El Maloumi i Rajery.