Przejażdżka przez Motor City.
Kiedy Robert O’Bryant był dzieciakiem, jego ojciec ciężko pracował, prowadząc własną firmę spedycyjną. Maluchem zajmowała się więc matka. Gdy tylko gdzieś jechała, zabierała go ze sobą i oboje słuchali w aucie południowego bluesa. Nic więc dziwnego, że chłopak z czasem zaczął się interesować muzyką. Dorastając w dzielnicy Conant Gardens w południowej części Detroit, zakumplował się z podobnymi mu nastolatkami. Tak narodził się zespół Slum Village, a jego kumple zyskali niebawem rozgłos pod pseudonimami J Dilla czy Amp Fiddler.
Robert był najpierw didżejem, potem producentem, aż w końcu – muzykiem. Popularność przyniósł mu duet Platinium Pied Pipers, wykonujący nowoczesny soul i funk. To jednak nie zaspokoiło jego muzycznych ambicji. Z czasem zainteresował się techno i house’m, objawiając swą twórczość pod różnymi pseudonimami. Najważniejszym z nich okazała się Waajeed, który firmował cztery lata temu album „From The Dirt”, opublikowany przez jedną z jego własnych wytwórni – Dirt Tech Reck. Materiał ten wpadł w ucho szefom berlińskiego Tresora i teraz jego nakładem dostajemy drugą autorską płytę Waajeeda.
Przynosi ona solidną porcję korzennego deep house’u, zgodnie z tytułem podrasowanego na jazzową modłę. Szybkie i mocne podkłady rytmiczne wnoszą tu zawadiackie partie saksofonu („Motor City Madness”), sążniste partie syntezatorów („Let’s Give It Up”) i dyskretne pasaże pianina („Remember”). Lekką odmianę stanowi stylowy skręt w stronę rozpalonego tribalu („Right Now”), funkowego breakbeatu („The Ballad Of Robert O’Bryant”) czy wyczilowanego dub-house’u („The Dub”). Wszystko to uzupełniają hip-hopowe skity, łączące odgłosy ulicy z natchnionymi monologami („The Moment Is Now”).
Robert O’Bryant to również edukator: w 2015 roku powołał w swym rodzinnym mieście Underground Music Academy, która szkoli młody narybek didżejski i producencki z Detroit. „Memoirs Of Hi-Tech Jazz” trwa niespełna godzinę – i jest to ponoć tyle, ile zajmuje jazda autem ze wspomnianej szkoły do parku Belle Isle, w którym latem gromadzi się czarna społeczność Motor City, by grillować i słuchać muzyki. Pewnie niewielu z nas wybierze się kiedyś w tę trasę w realu. Dzięki nowej płycie Waajeeda będziemy ją mogli odbyć w dowolnej chwili w swej wyobraźni ze słuchawkami na uszach.
Tresor 2022