Wpisz i kliknij enter

The Clover – Processes

Po wydanej w zeszłym roku świetnej kompilacji, włoska wytwórnia Bosconi prezentuje pierwszy autorski album w swej dyskografii.

Andrea Giachetti, Antonio Pecori i Stefano Meucci znają się właściwie od czasu studiów. Kiedy okazało się, że każdy z nich nosi w sobie marzenie o tworzeniu nowoczesnej muzyki klubowej, powołali do życia wspólny projekt. Pod szyldem The Clover publikowali własne nagrania już od połowy minionej dekady, umieszczając je w katalogach mniej znanych tłoczni. Sukces przyszedł, kiedy trzech producentów z Florencji związało się z wytwórnią Bosconi. Dzięki niej rozwinęli skrzydła – i teraz prezentują swój debiutancki album.

Pierwsze trzy nagrania w zestawie od razu definiują oryginalne spojrzenie włoskich twórców na klasyczny deep house. Stawiają oni na wyjątkowo zredukowaną wizję gatunku, o której decydują przede wszystkim daleko wycofane i mocno zbasowane rytmy. W każdym z utworów uzupełniają je jednak zupełnie odmienne elementy poszczególnych aranżacji. „Black Hole” wypełniają poszatkowane na glitchową modłę efekty, w „The Gash” trafiamy na mocno psychodeliczne brzmienia Rolanda TB-303, a „Jungle Man” zgodnie z tytułem rezonuje „czarnym” pulsem, łączącym tribalowe perkusjonalia z funkowymi melodiami.


„Break 4 Luck” zrealizowany z udziałem Sana Propera to bardziej brytyjska wizja house’u – wpisana w formułę modnego UK garage’u, w której jest miejsce zarówno na połamane rytmy, jak i niemal industrialne preparacje ludzkiego głosu. Podobne brzmienia powracają w „Celestial Fog” – ale tym razem Włosi zwracają się ku klasyce garage’u z Nowego Jorku, sięgając po szurające bity, zdubowane basy i zagęszczone efekty. „Phoenix” to najbardziej energetyczny numer w tym zestawie – zaskakujący wpleceniem wokalnego loopu w pozawijane fale funkowych syntezatorów. Całość kończy powrót do wyluzowanego deep house’u – ozdobiony jazzową partią gitary i pastelowymi syntezatorami „Orange Dreams”.

Nie brak tu również bardziej rozbudowanych utworów. „Glimmer Of Light” zaczyna się od jazzowego jamu: nostalgiczne tony fortepianu przeplatają się z pasażami subtelnie tkanej gitary i miarowym pochodem nisko zawieszonego kontrabasu. Z czasem pojawia się jednak wolny i surowy bit – prowadząc kompozycję w stronę nastrojowego house’u rodem z Motor City. Równie klimatyczny charakter ma umieszczony tuż obok „Dorf” – ale tym razem rytm wyznacza tylko miarowe klaskanie, zanurzone w pobrzękujących na acidową modłę nocnych klawiszach. „Rolling Down The Hill” to z kolei ukłon w stronę klasyki z Chicago – rozpisany na grzechoczący podkład, falujące blachy i kwaśne ozdobniki.

Trzeba przyznać, że włoscy producenci całkiem zgrabnie modelują klasyczne brzmienia rodem z muzyki house na własną modłę. Ich nagrania mają zaskakująco psychodeliczny nastrój, nie unikając przy tym klubowej energii i czytelnych odwołań do „czarnej” muzyki. Może gdyby kiedyś grupa Sly & The Famly Stone miała okazję zagrać w stylu house – brzmiało by to właśnie tak?

Bosconi 2014

www.bosconirecords.com/

www.facebook.com/bosconirecords

www.facebook.com/theclovermusic







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy