Wpisz i kliknij enter

V – Five Years of Artefacts – rozdział pierwszy

Połowa dekady najbardziej rozpoznawalnych eksperymentów w świecie nowego techno za nami.

Nie ma w tej kwestii miejsca za żadne dywagacje – Stroboscopic Artefacts wyrobili sobie markę wytwórni, charakteryzującej się wyjątkowo zjawiskowymi brzmieniami, które syntetyzują dla nas starannie dobierani artyści. Na czele tej grupy, przeprowadzającej niezwykłe doświadczenia na dźwięku, stoi Luca Mortellaro AKA Lucy, mieszkający w Berlinie DJ i producent, który z kolei do swoich kompozycji lubi przemycać treści filozoficzne, psychologiczne czy spirytystyczne. Nie można zarzucić im również braku konsekwencji – profil wytwórni wciąż pozostaje ten sam, pomysłów wciąż jest mnóstwo, a i artystów chcących sprawdzić się w eksperymencie ciągle przybywa.

Na jubileuszowej składance znajdują się utwory od artystów, którzy w dużym stopniu przyczynili się do ukształtowania tożsamości labelu – Rrose, znany przedstawiciel sceny LGBT techno, Perc – Ali Wells, reprezentant angielskiego, brudnego brzmienia, Juan Pablo Pfirter oraz duet Lakker.

Drowned by Sight jest jak znakomita większość kawałków Rrose’a bardzo niepokojący. Słychać dźwięczącą tajemniczo perkusję, narastające, ciężkie synthy i cyfrowe przeszkadzajki. Nisko zasadzony, mozolny groove zalewa numer gęstwą smolistej czerni.

Tri-City – lekko jak na Perc’a, ale szybko, tanecznie i euforycznie. Czy w tytule chodzi o Trójmiasto? Jeśli tak, to kawałek jest trochę muzyczną balladą o stoczni. Parę drążących, industrialnych sampli, klikające mózgotrzepy, cymbały, clapy, wysokie dźwięki przesterowanych klawiszy. Wariactwo.

Jesteśmy już po drugiej stronie czarnej płyty. Atman od Pfirtera, zaczyna się nadzwyczaj agresywnie, można by pomyśleć, że podryfuje w stronę industrialu. Nic bardziej mylnego. Niedługo po jego rozpoczęciu z jego kamienistego dna na powierzchnię wypływają ambientowe pady i urzekające, fałszujące, cyfrowe muśnięcia. Absolutnie niebanalne – porusza i Psyche, i Physis.

Pier od Lakker – Houston! Mamy problem. Radioodbiorniki wariują, słychać tylko cięte głosy w różnych tonacjach. Centrala jest zdezorientowana, ale lot idzie zadziwiająco gładko, a asteroidy cudownym trafem mijają nas i eksplodują tuż za nami, pohukując złowieszczo. Mamy połamany napęd (4/4 dawno padło), ryzykujemy życie, ale odyseja musi trwać.

Każdy kawałek jest unikalny i porywający – całość idealnie podsumowuje dotychczasową działalność oficyny. Oby Lucy’emu dalej tak wychodziło selekcjonowanie artystów, oby nie zwolnił tempa i… sto lat świetlnych S.A!!!

 

 

EPka dostępna jest w sklepie yakrecords.pl






Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy