Wpisz i kliknij enter

Burma Project – wywiad

Myślę, że żyjemy w świecie, gdzie wszystko zaczyna się powielać. Dziś telewizja nie posiada już nic ciekawego, co mogłoby przykuć uwagę młodego człowieka. Za nazwą Burma Project ukrywa się Marcin Burmiński, nagrywający dla EtaLabelu. Nakładem tej właśnie wytwórni artysta opublikował niedawno płytę „Synestezja”. Między innymi z tej okazji z Marcinem Burmińskim spotkał się i porozmawiał Wojtek Krasowski.

Jakiej muzyki słuchasz na co dzień?

Słucham muzyki przeróżnej, nie jest to tylko i wyłącznie muzyka elektroniczna. Myślę, że nie ma sensu przytaczania tu nazw zespołów czy wykonawców, ale dla zobrazowania postaram się przedstawić przykładowy przedział. Jego pierwszy biegun to np. poezja śpiewana i tu pojawiła by się nazwa Stare Dobre Małżeństwo, drugi koniec to choćby regiony w jakich porusza się Rammstein. Generalnie słucham wszystkiego co ambitne, nie ograniczam się do jakiegoś wybranego stylu. Słucham wszystkiego co niesie jakąkolwiek pozytywną wartość.

W ostatnich latach da się zauważyć wzrost zainteresowania młodych ludzi nowymi brzmieniami. Jak myślisz, skąd się to bierze?

Myślę, że żyjemy w świecie, gdzie wszystko zaczyna się powielać. Dziś telewizja nie posiada już nic ciekawego, co mogłoby przykuć uwagę młodego człowieka. Młodzi ludzie mają dość tej papki, która wylewa się im z odbiorników przez 24 godziny na dobę i tu upatrywałbym główny powód poszukiwań czegoś nowego, świeżego. Nie chcę tu skreślać całego medium TV bo są oczywiście kanały, w których można jeszcze coś ciekawego usłyszeć, ale są to kanały trudno dostępne dla zwykłego zjadacza chleba, no i jest ich przede wszystkim niewiele. Cieszy mnie to, że są jeszcze ludzie, którzy nie dali się omamić i zadają sobie trud aby poszukać gdzieś głębiej – to się ceni.

Czym się zajmujesz, gdy odpoczywasz od dźwięków?

Zajmuję się malowaniem lub tworzeniem grafiki, bo jestem grafikiem komputerowym. Ogólnie wolny czas poświęcam na malowanie tradycyjnymi środkami typu ołówek, farby. Od czasu do czasu używam w tym celu także komputera, staram się łączyć różne techniki. W zasadzie odpoczywając od tworzenia muzyki zaczynam jej słuchać. Pomaga mi to w tworzeniu obrazów, muzyka ma wpływ na ich ostateczną formę. Jest to bardzo inspirujące.

Jakie masz dalsze plany?

Dalsze plany są związane z wydaniem drugiej płyty. Chciałbym nieco przyspieszyć z dźwiękiem, zawrzeć tam więcej dynamiki, więcej rytmu. Jest już zarys i pomysł, myślę że już niebawem zasiądę do pracy nad nim. Chciałbym, aby ten materiał ukazał się gdzieś w okolicach maja/czerwca. Czas pokaże.

Twoje marzenie…?

Mam wiele marzeń, a jeśli chodzi o marzenia związane z muzyką to mam takie jedno… Chciałbym na jakiś czas zamieszkać w studiu nagraniowym Klausa Schulze w Berlinie. Zasiąść za konsoletą, móc pobawić się tymi wszystkimi gałeczkami, suwaczkami i pokrętłami. Móc przyjrzeć się pracy Klausa jak on to wszystko robi. To jest moje największe muzyczne marzenie.

Grywasz już na żywo? Jeśli tak to podaj miejsca gdzie można Cię usłyszeć.

Moje granie na żywo ogranicza się do grania dla żony i przyjaciół. Nigdy nie grałem koncertów, wystąpień. Poza tym uważam, że granie z laptopa, bez jakichkolwiek żywych instrumentów nie robi na mnie wrażenia i w zasadzie nie lubię tego. Ja oczywiście się od tego nie odcinam, moje granie na żywo będzie możliwe w przyszłym roku na WEF’ie. Dziś priorytetem jest zakup sprzętu. Wszystko przede mną, nie chce sobie zamykać drzwi przed sobą mówiąc, że nigdy nie będę grał na żywo. Zobaczymy, jaka będzie reakcja ludzi z zewnątrz na moją muzykę.

Dziękuję za rozmowę.







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy