Czy pamiętacie debiutancki album More, wydany nakładem EtaLabel dokładnie rok temu? Przez ten czas na polskiej scenie chyba nikt inny nie dokonał takiego przewrotu jak Krzysztof Orluk. Od ambientu, poprzez eksperymentalne brzmienie a’la Autechre, po nagranie utworu w konwencji 8-bit dla Chill-Labelu. Po tych stylistycznych wojażach More powraca z albumem nagranym dla net-labelu 77industry.
Przyznam szczerze, ze czułem wielką obawę pobierając ten materiał. Mając w pamięci raczej nieudolne próby zbliżenia się do Autechre czy ciągłe zmiany stylistyki podchodziłem do nowego albumu More ze sporą rezerwą. Po przesłuchaniu trzech pierwszych kompozycji odetchnąłem jednak – stary, dobry More powrócił.
Nowa płyta Orluka przenosi nas w rejony experimental ambientu z lekkimi dodatkami noise’u. Wszystko tutaj trzeszczy aż miło, w tle pojawiają się zaś naprawdę ciekawe melodie – to jak zawsze mocna strona More. Momentami czuć tutaj Lustmorda, innym razem aurę Senkinga. Powiedziałbym, że płyta ma właściwości transowe, słychać tu inspiracje choćby słynnym krążkiem „Xerrox” Carstena Nicolai’a – choć pamiętać należy, że takie porównanie to czysta fantazja.
„White Sound Orchestra” jest może nieco bardziej agresywna od swojej poprzedniczki, lecz na pewno równie piękna. Niektórych irytować będzie fakt, że poszczególne kompozycje różnią się między sobą właściwie tylko niuansami. Dla innych będzie to plus całego wydawnictwa – ciężko go bowiem pomylić z jakimkolwiek innym polskim materiałem. Polecam i przypominam – ten album jest zupełnie darmowy!
2008
Przyjemnie sie slucha zdecydowanie najlepszy numer WE DESTROY THE NATURE – nota bene mam wrazenie ze jest troszke inspirowany Burialem – inspirowany nie kopiowany.
Ogolnie na plus.
Absolutna rewelacja!!! Każdy powinien tego posłuchać! Absolutnie polecam!
wczoraj z moim rudym kotem , dzisiaj juz sam, w skupieniu – sluchalem, ehhhh bardzo dobry album, pozdrawiam .
wybacz błedy ; D hehe
MOre, MOre, MOre!!
Tak czuje po przesłuchaniu tego materiału;)
Tym bardziej jestem zadowolony, ze zgodziłes zrobic sie nam remixa…wazelina, wazelina hahahaha
pozdrowieniaa!!!
Tu nie można powiedzieć o ulubionym kawałku, całą płytę słucha się jak jeden zmienny i bardzo wciągajacy kawałek.
Poprostu idź tak dalej;)
Słuchałem dzisiaj tej płyty w kółko od 19 do 22.30. Całkiem łagodnie wchodzi mi do mózgu. Moim faworytem jest WE DESTROY THE NATURE (może tak z racji przekonań i tematyki…)
Działaj dalej 🙂