Wpisz i kliknij enter

Traffic Jam – Polyshine


Po znakomitych remiksach w wykonaniu Traffic Jam chyba nie tylko ja oczekiwałem na kolejny autorski materiał zespołu. I wreszcie jest, wydany przez macierzystą wytwórnię zespołu. Te 6 utworów to lektura obowiązkowa dla wszystkich, ceniących sobie niebanalną muzykę taneczną.
Pierwszy utwór, „Metronome”, bez zbędnej gry wstępnej atakuje słuchacza ciekawą warstwą rytmiczną, głębokim basem oraz oszczędnie dawkowanymi motywami klawiszy. Po chwili dochodzi ciekawy, „przydymiony” wokal sprawiając, ze utwór doskonale nadaje się nie tylko do hulanek na parkiecie, ale i do odsłuchu w domowych warunkach. Wszystkie elementy świetnie się uzupełniają i sprawiają, że jest to jeden z moich faworytów w tym zestawie. Po tak dobrym początku natykamy się, niestety, na chyba najmniej frapujący fragment płyty. I wcale nie chodzi o to, że „Tivoli Signal” jest nieudany, bo składniki są równie dobrze dobrane, jak w „Metronome”. Jednak tym razem zawiodło chyba wyczucie kompozycji i utwór jest moim zdaniem zbyt długi. Skrócony do 4-5 minut mógłby „kąsać” dużo lepiej. Na szczęście to jedyna wpadka zespołu i „Jackel” znów sprawia, że zaczynamy mimowolnie tupać do rytmu. „Microchina” rozpoczyna drugą, moim zdaniem ciekawszą, część płyty. Pod pewnymi względami podobny do „Tivoli Signal”, jest jednak lepiej wyważony kompozycyjnie, a jego atmosfera jest bardziej wciągająca. Jest też świetną zapowiedzią do kończących album dwóch wyśmienitych utworów. „Logic”, z najmocniej w tym zestawie osadzonym rytmem, niebezpiecznie podgrzewa atmosferę, a kończący „Mirror”, w którym kobiece wokale przywodzą na myśl wczesne płyty Tricky’ego, doprowadza do wrzenia. Rewelacyjna końcówka i drugi w tym zestawie mój ulubiony utwór.
Choć muzykę Traffic Jam można wrzucić do wielkiego worka z muzyką taneczną powstałą gdzieś na przecięciu techno i house, to jednak wyróżnia ją doskonałe wyczucie rytmu, ciekawa pulsacja, pewna lekkość i miękkość brzmienia oraz świetne użycie głosu. Również atmosfera tych utworów, daleka od hedonizmu, a tchnąca pewnym chłodem i melancholią – przywodząca na myśl dokonania niektórych zespołów spod znaku cold i new wave z początku lat 80-tych – wciąga i nie pozwala przejść obojętnie obok dokonań zespołu.
Podsumowując znakomita muzyka taneczna nie tylko dla zwolenników takich klimatów. A może przede wszystkim dla przeciwników.
2006







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy