Wpisz i kliknij enter

Vladislav Delay – demo[n]tracks


vladislav delay – człowiek o swojsko brzmiącym imieniu, genialny fin – elektronik, elektryk, informatyk, muzyk. nagrywa jako delay, luomo, uuistalo, sistol. niezwykle płodny i konsekwentny. jeden z twórców berlińskiego brzmienia – uczestnik zjawiska chain reaction [monolake, fluxion, porter ricks itd] dziś stara się wskrzesić ducha eksperymentalnego techno połowy lat 90. demo[n]tracks jest bowiem powrotem do tamtych brzmień – odejściem od prezentowanych ostatnio przez fina popowo-tanecznych dźwięków projektu luomo.
eksperymentalne brzmienia, gęste, skomplikowane tekstury – takie są te kawałki demo[niczne]. śmigamy gdzieś w świat improwizowanej elektroniki, w coś w rodzaju cyfrowego jazzu, przyrządzanego za pomocą sampli i komputera. delay do perfekcji opanował sztukę konstruowania i przyprawiania kolejnych kawałków – jego ulubionymi potrawami są dub, minimal i ambient – style, wydawałoby się, zdefiniowane i łączone ze sobą już setki, tysiące razy. mam takie nieśmiałe wrażenie, że demo[n]tracks to jeden z ostatnich krążków z gatunku ambient-dub i ambient-techno trzymających wysoki poziom i potrafiących jeszcze czasem czymś zaskoczyć. autor dwoi się i troi, aby jego muzyka brzmiała niejednoznacznie, zaskakująco i narkotycznie. co chwilę wyrastają przed nami kolejne efekty, filtry, opóźnienia, echa, pogłosy, sample itp. wszystko mocno elektroniczne, nie ma tu miejsca na żywe brzmienia. ten jazz jest zimny, syntetyczny. brakiem przejrzystych intryg i scenariuszy przypomina wczesne dokonania future sound of london, przypomina również the orb, wreszcie dość jawnie odwołuje się do spóścizny wspomnianej serii chain reaction. demo[n]tracks to muzyka wciąż na wysokim poziomie, nie będąca jednak żadnym zupełnie nowym odkryciem. czasem zaskoczy ciekawym brzmieniem, innym razem ujmie ambientowymi pasażami – zawsze jednak zdaje się być podobna do tego, co kiedyś. czy można traktować to jako zarzut? chyba nie, choć osobiście chcąc posłuchać delaya włączę sobie jego wcześniejsze prace.
ot taka wizytówka eksperymentalnej części duszy fina. muzyka, nad którą artysta bardzo intensywnie pracował. muzyka dopieszczona, perfekcyjnie zmiksowana, wzorcowa. można zaryzykować stwierdzenie, iż nawet improwizacje zostały tutaj pieczołowicie zaplanowane. podsumowując – jeszcze jeden, przemiły, kojący obraz tej samej, znanej od lat krainy.
2004







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy

Nowości z International Anthem

Odwiedzamy katalog chicagowskiej oficyny International Anthem, gdzie ukazały się nowe wydawnictwa Makaya McCravena i Bena LaMara Gaya.