Wpisz i kliknij enter

Kleinschmager Audio – Audiology


Połowę studyjnego projektu Kleinschmager Audio stanowi działający pod pseudonimami Dapayk Solo i Marek Bois, berliński producent Niklas Worgt. To właśnie on zaprosił pod koniec minionej dekady do współpracy inżyniera dźwięku i didżeja – Joerna Kleinschmagera. Podsumowanie ponad dziesięciu lat ich działalności przynosi album „Audiology”, opublikowany przez pododdział wytworni Mo`s Ferry – Rrygular.
Płyta zawiera zarówno premierowy materiał, jak i nagrania opublikowane wcześniej na trzech winylowych dwunastocalówkach. Są to utwory, których szkice powstawały przez cały okres znajomości Worgta i Kleinschmagera – od końcówki lat 90. do dzisiaj.

Mając do dyspozycji wiele godzin materiału, obaj producenci nie dali mu się przytłoczyć. Album ma bardzo przemyślaną konstrukcję – zaczyna się od prostych i jasnych kompozycji, które z czasem zagęszczają się, by w finale uzyskać bogatą formę i mroczny klimat.
Otwierająca krążek trylogia „Audio 1-3” to minimalowy house o funkowym groovie: miarowe bity o szorstkim brzmieniu niosą tu wyraziste partie perkusjonaliów, którym niemieccy producenci nadają nie rytmiczny, a melodyczny charakter. Szkielet ten uzupełniają sample głębokich męskich głosów, poprzetykane świdrującymi loopami, rzuconymi na zimne tło utkane z kanalizacyjnych pogłosów.

Potem Worgt i Kleinschmager przechodzą do minimalowego techno. Bity stają się cięższe, basy pomrukują coraz groźniej, a energii dodają warczące loopy („Incus”). Ale oto w „Tuba Auditiva” pojawiają się dalekowschodnie dźwięki klarnetu, zestawione z jazzowymi wariacjami na wibrafonie, „Emphasis” zostaje zanurzone w kaskadach zdubowanych akordów, a w „Pharfizer” rozbrzmiewają tribalowe conga. Nawet, kiedy wraca minimalowy house („1999”), jest już odmieniony – bo podszyty tajemniczym szumem w tle (jak w produkcjach Säkho).
Na koniec niemieccy producenci zostawili swoje opus magnum. „Helicotrema” to minimalowe techno, w strukturę którego zostają wpisane post-industrialne pasaże syntezatorów, mroczna i niepokojąca melodia oraz narastająca fala noise`owego szumu. Wszystko to skonstruowane z precyzyjnym wyczuciem napięcia i umiejętnością budowania niemal filmowej dramaturgii.

Puentą do całości okazuje się ostatni utwór – „Eclipse”. Tytułowe zaćmienie odbywa w rytm smolistego dubstepu, osadzonego na miarowo cykającym rytmie i pogiętej linii basu. Centrum nagrania stanowi głęboko emocjonalna partia klawiszy, niosąca przejmującą melodię – idealną na zakończenie tej dźwiękowej podróży.
Sprawdź

2009







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy

Kedr Livanskiy – nasza rozmowa

Spotkaliśmy się na chwilę przed jej występem w warszawskiej Miłości, by Yana opowiedziała o początkach swojej drogi muzycznej, szczególnych źródłach inspiracji, a także o tym, dlaczego