Australijska formacja dała świetny koncert, a jedna z najbardziej wymagających publiczności świata nagrodziła grupę długimi owacjami. Grupa grała na Other Stage, a więc nie na scenie głównej (słynna Pyramid Stage), tym bardziej mogła zaskoczyć więc ogromna ilość uczestników. Grupa zagrała trwający półtorej godziny set, można było usłyszeć zarówno nowe nagrania grupy, jak i najlepiej znane utwory Pendulum – „Hold Your Colour”, czy „Blood Sugar”.
Co ciekawe, zaprezentowane nowe nagrania (nie są nawet znane ich tytuły) stylistycznie odbiegały od dotychczasowego dorobku grupy. Bliżej było im do muzyki grunge ze wczesnych lat 90-tych niż do szybkiej elektroniki, do której przyzwyczaił zespół.
Polacy będą mogli sami sprawdzić czy formacja w rzeczywistości zasłużyła na tak entuzjastyczną reakcję Glastonbury – Pendulum wystąpi 4. lipca na Heineken Opener Festival.
A oto trailer do wydanego 15. czerwca zestawu CD i DVD grupy – „Pendulum live @ Brixton Academy”.
Słuchałem ich na tym strasznym Openerze. To było naprawdę tragiczne. Równie złe jak raveowe kawałki Mobyego, które brzmią jak disco-polo. W sumie tragedia, nie rozczulałbym się nad tym zespołem na łamach Nowej.
A wiadomo było że dokopią z tego są słynni na festiwalach w całej europie. I jak to porównać z takimi Crystal Castles, Gossip czy M83 którzy kompletnie się nie odnajdują na openerach nudy nudy. Podsumowując takie festy to enrgia, adrenalina, wykurw i takie akty jak Pendulum, Prodigy, Buraka są do tego stworzone. Mega pozytyw.
Osobiście za taką muzyką nie przepadam, nie wiem, czy takie połączenie gatunków, choć chwytliwe, wróży im na przyszłość, ale obiektywnie dali jeden z lepszych koncertów na Openerze. To jest trochę robione na jedno kopyto, ale nie mniej niż np. takie M83 z tego samego festiwalu. Dużo energii i chwała im za to, ze dali radę po FNM. P.S. Niemniej i tak więcej radości, niż koncert dostarczają mi komentarze 🙂 „Muzyka dla dzieciaków” – nie ma lepszego dowodu, że autor ma 13 lat, choćby tylko mentalnie.
Szczerze to nie daję kupy czy coś jest modne czy nie – jeśli mi się podoba to tego słucham.
Na Open Erze wymietli, ex aequo z Prodigy najlepszy koncert.
@mallemma.Zajebiście trafna uwaga.
@Kid Loco – nie pojszczaj sie tylko…
aż ciśnie się na usta, żeby ich przeboje z 2005 roku nazwać najszybciej starzejącymi się i wychodzącymi z mody kawałkami wszechczasów, zresztą dałabym sobie głowę uciąć do niedawna [dopóki nie sprawdziłam discogs], że tarantula to archaik, który ma co najmniej 10 lat.
Zostaw go,ziomuś pewnie posiada nieudaną kombinację synaps odpowiedzialnych za wrażenia werbalne,poza tym sądząc po poziomie wypowiedzi jeszcze sika do góry;]
@der: trzymaj poziom bo za takie teksty do beau bullet dostalbys po ryju frajerze
@der hehe…no tak ale w tych czasach ludzie kochają doklejać etykietkę po przesłuchaniu 5 minut muzyki, tymczasem Pendulum z roku 2004 – 2005 i obecne to dwa radykalnie inne zespoły, inna muza, inny klimat, „Jungle Sound Gold” nie nazwałbym gównem…a wręcz przeciwnie…ale co kto lubi
@szalik – możesz mi oddać, chetnie pojade na Pendulum…
@beau bullet – najgorsza kombincje to zrobiła twoja mam z tym kims, z którego wyszło cos takiego jak ty. Akurat mieszanie gatiunkow w przypadku Pendulum to ich GIGANTYCZNY plus….
o to jestem zaskoczony bo nowa plyta to tragedia; ale byla juz taka jedna gowniana australijska kapela co grała extra koncerty a nazywala sie INXS
Buraka Som Sistema – po nich najwiecej oczekuje po tegorocznym Openrze
ale oczywiscie ide na MADNESS
Ja generalnie nie słucham Pendulum ponieważ ten ich pseudo dnb wieje tandetą. Ale jakoś nakręcony jestem na dobrą zabawę i chyba mimo wszystko skuszę się na ich koncert.W razie czego to na scenach obok będzie Buraka Som Sistema i potem M83 😛
clownstep, ble
I am a God of Hell Fire RZĄDZI!
Pendulum gra najbardziej nieudaną kombinację gatunkową jaką mogłem słyszeć ostatnio. Super zle…
ja bym to rozpatrywal na poziomie zamierzonego kiczu 😉 I mi ten kicz nie podchodzi… Ale rozumiem, ze niektorzy beda przy tym podskakiwac jak dzieci 😛
Dla tych, ktorzy chcieliby zobaczyc o czym mowa:
http://www.youtube.com/watch?v=JszYNVX6AOo
Dodam jeszcze,że chodzi mi o Pendulum z okresu „Hold your colour” 😀
@Witek.Pendulum było dobre,jeżeli oglądało się ich na żywo,po kilku browarach,coś na zasadzie:”nóżka fika jak gra muzyka”,takie jest przynajmniej moje odczucie,a miałem okazję widzieć ich na żywo kilka razy (głównie ze względu na supporty np.Johna B).Samej płyty nie jestem w stanie strawić,bo wszystko leci na jedno kopyto.Może i rzeczywiście ich „light” podejście do drum & bassowej materii przysporzyło im fanów i przychylność krytyków muzycznych,ale to co prezentują teraz sprowadza ich do poziomu Limp Bizkit czy innego Linkin Park.Niżej jest chyba tylko Piotr Rubik 😀
No pewnie była to ta sama publiczność, która szalała do Lady Gaga.
Nie zgodzę się że to sztampowe granie, bo właśnie dzięki temu „innemu” podejściu do drumnbassowej formuły tzn. idealnego połączenia dnb-rocka-popu kapelka z dalekich antypodów zrobiła furorę w europie, proponuje posłuchać wczesnych nagrań i kolaboracji z wielkimi drumbassowego światka? Do płyty „Hold Your Color” było nieźle ale już od flirtu z Prodigy i kompletnej porażki na nowej płycie nie jest dobrze, fragmenty koncertu to potwierdzają mamy kolejną alt-rockową kapelę jakich tysiące, dużo żywego rockowego grania ale to taka 2 liga, lepiej im było z samplerami do twarzy.
Ja mam taką zasadę, że nie oceniam koncertu jeżeli na nim nie byłem. Czuję, że ten popierdujący bas przeniknie moje płuca i rozpierdzieli LIVE.
Ja zaryzykuję 😛
Grali sztampowy,popierdujący i nudny drum & bass,teraz grają jeszcze bardziej sztampową,wtórną,popierdującą i nudną „indie”-muzykę.Dobre to dla dzieciaków.Najbardziej zażenował mnie moment z dzieciakami w „młynie”…Nic dodać,nic ująć.
Wszystko byłoby fajnie gdyby urozmaicili nieco ścieżkę rytmiczną…wszystko takie na jedno kopyto :/
Chwilowa zaćma, proszę wybaczyć, poprawione. 🙂
Starsze rzeczy drumbassowe są świetne, ale te ostatnie gitarowe pierdzenie to już lipa straszliwa – reasumując wolę kolabory z Freshem niż z Prodigy aha i Pendulum są z Australii.
Nie moge się już doczekać ich występu na Openerze
jakieś g. to pendulum. tak żałuję tego, że kupiłem bilet na openera…