Wpisz i kliknij enter

Warto posłuchać: Oh land

Bohaterką dzisiejszego odcinka będzie śpiewająca pani z mroźnej Skandynawii. Oh Land czyli Nanna Øland Fabricius to młodziutka skandynawska wokalistka, autorka bardzo ciekawego debiutu pt. Fauna. Przy pierwszym przesłuchaniu w oczy (czy raczej w uszy) rzuca się wokal Nanny. Ale utalentowanych wokalistek z dobrym głosem ostatnio nie brakuje. Szukamy dalej.
Docieramy do warstwy instrumentalnej albumu i tu pojawia się niespodzianka. Pod ciepłymi, wręcz popowymi partiami wokalnymi kryje się daleka od popu, połamana i chwilami niełatwa w odbiorze muzyka elektroniczna. Słychać echa instrumentalnego hip-hopu i idm-u ale także folku i jazzu.
Wokal pełni tu rolę dodatkowego instrumentu i tworzy z każdego z utworów harmonijną i melodyjną całość. Pozornie Oh Land może wydawać się podobna do Anji Garbarek, Bjork czy Lily Allen, ale po wsłuchaniu się w takie utwory jak Audition Day czy Heavy Eyes podobieństwa stopniowo zanikają.

A tak to brzmi:







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
3 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Sempoo
Sempoo
14 lat temu

nie żebym słuchał – ale niuńka soczysta 😉

p.a.
p.a.
14 lat temu

mniej melodyjna lekka niż Lykke Li, ale pomimo dość ciekawa

Patryk T
Patryk T
14 lat temu

Skandynawska, mroczna Beyoncé?… 😉

Polecamy