„Swoon” – tak nazywa się nowy kawałek Chemical Brohers, promujący krążek „Further”. Chemiczni zawsze słynęli ze swych klipów. Tym razem obrazem zajęli się Adam Smith i Marcus Lyall. Słuchajcie, oglądajcie i piszcie co sądzicie! Dla mnie – typowy singlowy kawałek, bez większej historii. Na płycie znajdzie się prawdopodobnie w dłuższej wersji. Ta powyższa nie powala. Jak sądzicie?
„Star Guitar” jeden z moich najlepszych teledysków na fazę ;D
@ madmax
Absolutnie nie zgadzam się z twierdzeniem, że dobre teledyski to nie jest mocna strona chemicznych. Wystarczy choćby wspomnieć o genialnym klipie do „Let Forever Be” mistrza filmowego oniryzmu, czyli Michela Gondry. Jego jest również teledysk do utworu „Star Guitar”. Ciekawy pomysł na klip widać w „Out Of Control” i „Hey Boy Hey Girl”. Każdy z nich opowiada jakąś historię. Do tego (niemal) wszystkie teledyski chemicznych trzymają bardzo wysoki poziom realizacyjny.
Witam
Jako stary (i raczej były) fan takich rzeczy jak Orbital, FSOL, Fluke czy Chemical Bros własnie myślę, że mogę uczciwie powiedzieć iż chemiczni już od dłuższego czasu tworzą chałturę.
Po doskonałym albumie „Dig Your Own Hole” kolejne niestety były marne.
Jeden lub dwa dobre kawałki promujące, reszta – szrot.
Dlatego przestałem się interesować ich płytami.
Jak widzę chemiczni tym razem sięgneli DNA. Nie dość, że nie pokładam wielkich nadziei względem ich nowego albumu to jak widzę numer promujący jest totalnie NUDNY i NIJAKI. Po prostu.
O teledysku nie wspomnę (to akurat nigdy nie była ich mocna strona).
Cóż, spuszczam na tę produkcję zasłonę milczenia.
Podoba mi się.
ale dicho ;d gdzie ten chemical beat pytam sie ja?!
Skończyli się na „Killem all”..Klip nie powala ale wierzę w LP
Cóże ja widzę? Bracia chemiczni kupili nowy kombajn i cierpliwie koszą żyto, hehe
Lipa. Kiepski utwór, kiepski klip (przypomina mi reklamy iPodów). Kolejni giganci zawiodą na całej linii nowym albumem.
Słucham TCB od początku…ale tak irytującego loopa to nigdzie nie słyszałem. To musi być demo jakieś…
Chemiczni powinni zakończyć kariere po „Come with Us”. Powyższy kawałek to chyba jakiś żart….