Taneczny wymiar Echospace.
Tradycja publikowania nagrań koncertowych nie jest tak żywa w muzyce elektronicznej, jak w innych gatunkach. Mimo to, co jakiś czas pojawiają się zapisy występów artystów z kręgu techno, house`u czy ambientu, które przechodzą na stałe do historii stylu. Tak stało się w przypadku koncertu duetu cv313, za którym kryją się Stephen Hitchell i Rod Modell, który odbył się dwa lata temu w chicagowskim klubie Smart Bar.
Kiedy ukazał się on na wydanej tylko w Japonii płycie, od razu zelektryzował wielbicieli obu producentów – trwający prawie półtorej godziny miks zawierał bowiem zagrane całkowicie na żywo nagrania i remiksy DeepChrod, Echospace i Soultek. W dwa lata po tamtej edycji, album ukazuje się wreszcie w Europie – i znów jest okazją do zachwytów nad twórczością amerykańskich artystów.
Hitchell i Modell zaczynają od spokojnego wstępu – swobodnie pływające tony podwodnych syntezatorów wprowadzają niespiesznie umieszczone w tle kompozycji głębokie pulsacje basu i lekkie uderzenia bitu („Subtraktive”). Z czasem rytmika staje się coraz bardziej wyrazista – a kiedy w pewnym momencie przynosi ona kaskadę niewiarygodnie tęsknych akordów, łzy wręcz same cisną się do oczu („Grandbend – cv313 Dub”).
Ten melancholijny nastrój rozbijają jednak z czasem metaliczne dźwięki – podbite dudniącym bitem o ewidentnie dubowej proweniencji („Dimensional Space – Live Mix”). Wiodą one do wibrującego pasażu masywnego basu, który wprowadza ulokowaną daleko w tle melodyjną partię jamajskich klawiszy („Sonorous – Midst Of Something Beautiful cv313 Live Mix”).
Kiedy ciężki rytm powraca na pierwszy plan, z oddali zalewają go fale onirycznych syntezatorów, uzupełnionych kanalizacyjnymi efektami („A World Apart – ekskluzywny utwór). Te pływające dźwięki podprowadzają słuchacza pod najbardziej taneczny moment koncertu – o wręcz house`owym charakterze („Evening Sky cv313 Live Mix”). W kolejnej kompozycji hipnotycznie drgający loop przebija się przez ścianę sążnistych klawiszy („Grandbend cv 313 Edit Live Mix”) – aby w końcu ustąpić miejsca mocniejszym brzmieniom.
Finał występu odbywa się bowiem w rytm solidnego techno – ciężki bit przynosi tu jednak ambientowy strumień onirycznych tonów, przewiercony grzechoczącymi efektami z tła („Lost Sequence” – kolejny ekskluzywny utwór). Z czasem zdubowany bas nabiera przesterowanego brzmienia, by wprowadzić do koncertu rój kumkających akordów, które niespodziewanie podbija zaskakująca wstawka plemiennych perkusjonaliów („Spatialdimesnion cv313 Live Mix”).
O ile Echospace prezentował kontemplacyjną stronę twórczości Stephena Hitchella i Roda Modella, tak cv313 odsłania jej bardziej taneczny wymiar. Ale choć podstawą występu jest mocno zaakcentowany rytm – to i tak producenci zanurzają go w dźwiękach, łączących dubową chropowatość z ambientowym rozmarzeniem. W efekcie „Live” wypada niemal równie efektownie, jak „The Coldest Season” czy późniejszy „Liumin”.
Kolekcjonerzy dokonań obu artystów powinni upolować japońskie wydanie płyty. Zawiera ono bowiem bonusowy krążek – z rejestracją koncertu cv313 w 2008 roku podczas after-party w ramach Detroit Electronic Movement Festivalu. To płynny miks innych nagrań – tym razem z katalogów Intrusion, Echospace i cv313, o jeszcze wyraźniej zaznaczonej rytmice, bardziej surowym brzmieniu i mocniejszym nasyceniu jamajską melodyką. Wtedy ma się na dwóch płytach niemal trzy godziny mistrzowskiego dub-techno na najwyższym poziomie. Czysta rozkosz!
Echospace 2011
ukazuje jak ukazuje, było 150 egzemplarzy, po jękach i mailach zwiększyli liczbę do 200 i wszystkie już zeszły
Warto dodać, że ukazuje się: http://www.discogs.com/cv313-Seconds-To-Forever-Extended-Live-Excursion/release/2983083
Piekny album… Szkoda, ze nie ma szans na poplywanie sobie w takich dzwiekach na zywo w naszym kraju…
Bartooki – czytajże chłopie uważnie: przecież wszystko jest we wstępie napisane. W 2009 roku ukazała się japońska edycja, którą pewnie sciągnales sobie z sieci, a dopiero teraz ukazala sie europejska edycja.
jaki 2011,album już 2 lata temu słyszałem,szybki zapłon ale lepiej pòźno niż wcale a muzyczka piękna, esencja dub techno ¦)