Chyba nikt się nie spodziewał, że nagrania tego japońskiego producenta pojawią się w katalogu Stroboscopic Artefacts.
Aoki Takamasa penetrował co prawda różne obszary współczesnej elektroniki, ale jego muzyka zawsze była osadzona w glitchowym kontekście. Teraz jest podobnie – jednak stale poszukujący artysta wypuszcza się tym razem na terytorium zarezerwowane dla młodych twórców eksperymentujących z możliwościami współczesnego techno.
„Mnd-sng01” uderza od razu rwanym bitem o tektonicznej mocy – Takamasa uzupełnia go jednak przesterowanym basem o funkowym pulsie. Motyw ten otaczają dubowe pogłosy podszyte buczącym loopem dobiegającym z dalekiego tła. Ku zaskoczeniu słuchacza w połowie utworu rozlega się… śpiew. To fragment wokalu ulubionej artystki japońskiego producenta – Tujiko Noriko.
Kolejny utwór – „mnd-sng02” – rozpoczyna się od noise`owego strumienia toksycznego szumu – wprowadza on połamaną strukturę rytmiczną oplecioną smolistym pochodem pogłębionego studyjnym pogłosem potężnego basu. Wszystko to zostaje zanurzone w industrialnych hałasach – zapętlonych jednak w hipnotyczne konstrukcje rytmiczne. I tu również pojawia się melodyjny śpiew Noriko – rozbijając mroczny klimat nagrania, przypominającego swą galopującą rytmiką pamiętnego „Warm Leatherette” w wykonaniu The Normal.
Wymodelowany na dubstepową modłę twardy bit techno wiedzie z kolei trzecią kompozycję – „mnd-sng03”. Pod nim rozbrzmiewa hucząca partia syntetycznego basu upstrzonego perkusyjnymi cmoknięciami. Konstrukcję tę przewierca przesterowany loop o żrącym brzmieniu – tonąc w wyłaniającym się powoli z tła ambientowym strumieniu chmurnych dźwięków.
I na zakończenie coś z Wysp Brytyjskich – „mnd-sng04” to garażowy funk o klaskanym pulsie i pohukującym pochodzie giętego basu. Takamasa uzupełnia jednak tę taneczną konstrukcję o mocno zdeformowane efekty – warczący loop i jazgotliwe hałasy. Dodatkowym wątkiem utworu jest oczywiście zabawny głos Noriko – niby szept, niby śpiew, nadający całości lekko groteskowy ton.
Nagrania z „Monad IX” potwierdzają, że mimo upływu lat Aoki Takamasa nadal jest w świetnej formie – jego glitchowe wariacje na temat techno, dubstepu i UK garage`u wypadają nadzwyczaj świeżo i pomysłowo. Dobrze, że Lucy przypomniał sobie o weteranie eksperymentalnej elektroniki – może te cztery nagrania otworzą nowy rozdział w jego ostatnio nieco przygasłej karierze?
Stroboscopic Artefacts 2011