Wpisz i kliknij enter

Sawf – Flaws

Monolityczna całość.

Działająca od siedmiu lat londyńska wytwórnia Perc Trax, której założycielem i szefem jest Ali Wells, znany wszystkim wielbicielom techno jako Perc, pomogła zaistnieć wielu młodym i twórczym producentom. W 2009 roku zadebiutował w jej barwach dwunastocalówką „Vavasofa” pochodzący z Grecji artysta ukrywający się pod szyldem Sawf. Do dziś zrealizował on osiem krótkich zestawów nagrań opublikowanych w większości przez Perc Trax. W tym roku dyskografię Sawfa uzupełnił jego debiutancki album – „Flaws”.

Muzyka greckiego producenta wyrasta z trzech tradycji – ciężkiego techno, mrocznego industrialu i siarczystego breakbeatu. Połączenie najważniejszych elementów składowych tych gatunków owocuje potężnym brzmieniem, które z powodzeniem można porównać do tegorocznych dokonań takich twórców, jak Lucy czy Tommy Four Seven.

Już otwierające płytę „Inthro” pokazuje, że rytmika zebranych na krążku nagrań daleka będzie od klubowej oczywistości. Miażdżące uderzenia o przesterowanym brzmieniu rozpędzają się powoli – aby z czasem zamienić się w mocarny puls o połamanym metrum. Podobne podkład rytmiczny znajdujemy w „Okladonie” – tektoniczny breakbeat oplatają tutaj gęste fale przemysłowego szumu, przywołując wspomnienie radykalnych preparacji Techno Animal sprzed ponad dekady.

„Slim” i „Peplo” to już właściwie morderczy dubstep. Dudniące bity podbite ciężkimi pochodami basu stanowią tu podstawę do syntezy świdrujących pasaży niepokojących syntezatorów z chmurnymi strumieniami wolno płynących dronów. Jeśli za produkcję dubstepu wzięliby się artyści z Sähkö – na pewno brzmiałby on właśnie w ten sposób.

Nie brak tu jednak miarowych rytmów techno. Oto już drugi na płycie „Ninio” rezonuje tektonicznym bitem w stylu Berghain, a umieszczona nieco dalej „Sfika” – podrasowanym na dyskotekową modłę twardym pulsem w stylu wczesnych dokonań Jeffa Millsa. W „Unrythm” pojawiają się natomiast metaliczne bębny – niczym w inspirowanych dokonaniami Test Departement nowych produkcjach Perca.

Nie sposób zresztą nie usłyszeć silnych wpływów klasycznego industrialu w tych kompozycjach. Grecki producent sięga bowiem po żrące wyziewy preparowanego szumu („Intherlude”) i fabryczne efekty o perkusyjnym charakterze („Peplo”), ale również po opatentowane przez Cabaret Voltaire niepokojące loopy uplecione z sampli ludzkiego głosu (obsesyjnie powtarzane słowa „control” i „sickness” w „Zelo”), tworzące atmosferę wszechogarniającej paranoi. Mało tego – w „Intherlude” i „Pelekiss” pojawiają się nawet dalekie echa EBM – palące smagnięcia lodowatymi klawiszami i zapożyczone od Nitzer Ebb (a może raczej D.A.F.) odgłosy ludzkiego wysiłku.

Wszystko to układa się w monolityczną całość, porażającą swym minimalistycznym pięknem – surową i brutalną, ale idealnie wpasowującą się w zapoczątkowaną w berlińskim Berghain erę odrodzenia undergroundowego techno.

Perc Trax 2011

www.perctrax.com

www.myspace.com/perctrax

www.myspace.com/sofosofosofos







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
7 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Rogal
Rogal
12 lat temu

i Henning Baer „Fierce Hundred” ep !!!

Rogal
Rogal
12 lat temu

Mocna płyta!
Surgeon, Orphx, zasugeruję Claudio PRC (ostatnio z Terence Fixmer) i generalnie Prologue Rec.

sobek
sobek
12 lat temu

Moja uwaga została już nie raz zwrócona na zacne płyty dzięki twoim tekstom za co ja dziękuje. A projekt Orphx z pewnością godny uwagi!

sobek
sobek
12 lat temu

zastanawiałem się kiedy pojawi się recka albumu Sawf’a:)
a bedzie kilka słow o nowym Surgeon i Orphx?

Polecamy