
Geir Jenssen porzucił swoje ulubione koło podbiegunowe i przeprowadził się do Krakowa, gdzie pracuje nad nowym albumem.
Co go skłoniło do tak radykalnego kroku? Oczywiście miłość. Jenssen zakochał się (nie on pierwszy) w mieszkance grodu Kraka i przeprowadził się pod Wawel, aby z nią razem zamieszkać. Dla naszych Czytelników zapewne ważniejszy jest jednak fakt, że romantyczna sielanka nie przeszkadza mu w pracach nad nowym materiałem.
http://www.youtube.com/watch?v=y6oX_PvnZVs
Jenssen przeniósł do Krakowa swój sprzęt nagraniowy i urządził sobie tutaj studio, które nazwał imieniem znanego pisarza polskiego pochodzenia – Josepha Conrada. Pierwszym krokiem w kierunku stworzenia premierowego materiału były nagrania terenowe w podkrakowskich lasach, gdzie pod koniec II wojny światowej toczyły się walki między partyzantami a niemieckim okupantem. „Wierzę, że w tych rejestracjach udało mi się uchwycić echa tamtych historycznych wydarzeń” – podkreśla.
Norweski producent zainteresował się również polskim folklorem. W nowych utworach wykorzystał fragmenty kobiecych wokaliz z etnicznych nagrań dokonanych w latach czterdziestych dwudziestego wieku. Oczywiście poddane zostały one cyfrowej obróbce – iż prawdopodobnie trudno będzie rozpoznać źródło ich pochodzenia. „Niektóre nagrania znalazlem przez przyjaciół, niektóre przez Google, pełno jest takich historycznych rejestracji w iTunes” – wyjaśnia w wywiadzie dla magazynu Electronc Beats.

A jakies sluchy chodza, ze Jenssen wystapil razem z Bel Canto gdzies ostatnio, nie szykuje sie jakas reaktywacja ? Ktos cos wie na ten temat ?
Geir mieszka w Krakowie juz od dobrych kilku lat, zas jego dziewczyna zajmuje sie organizacja festiwalu. Mysle, ze Geir nie rozstal sie z Norwegia do konca, ostatnio zamowiona plyta przyszla do mnie z norweskiego Tromso gdzie znajduje sie jego label i sklep plytowy- Biophon.
Wracajac do tematu to nagrania z lasow i folkloru zastosowal w albumie N-Plants czy moze w materiale nad ktorym obecnie pracuje ?
ps. na dniach zamawiam nowa Substratę 😉 Mysle ze warto, mastering jest pierwszorzędny, a do tego jest bonusowy utwor – Laika (dobry 14 minutowiec pochodzacy z commissioned works)
A łeeee… O winylu piszesz… Miałem nadzieję, że na CD wznowił „Substratę ” a tu lipa.
bo jeszcze nie bylo Substraty na czarnych plytach. Za remaster odpowiada Stefan Betke (Pole).
Czyli że koniec „epoki lodowcowej” w twórczosci Jenssena? Troche szkoda…
Made in Poland
Jaka to nowość. Chyba wszyscy to już wiedzą 🙂 i to od dłuższego czasu, raczej
Biosphere bez Norwegii to trochę jak Flip bez Flapa, jak Bonnie bez Clyde’a, jak Przystanek Woodstock bez błota. Zawsze powtarzałem, że miłość to straszna choroba, która każdego człowieka ostatecznie wpędzi w tarapaty.
Hehe, zobaczymy co z tego wyjdzie.
małe biospherątka