Tym razem Lucy prezentuje nam w cyklu „Monad” mało znany kolektyw z Francji. Pod nazwą Dscrd ukrywa się aż czterech producentów, którzy działają wspólnie od 2008 roku. W tym czasie opublikowali zaledwie dwa wydawnictwa – ale stawiają one ich w rzędzie najbardziej obiecujących twórców nowego techno. Nic więc dziwnego, że szef Stroboscopic Artefacts właśnie im powierzył jedenastą część flagowego cyklu swej wytwórni.
„Masinen” zaczyna się od cyfrowych zgrzytów – by nagle uderzyć brutalnymi bitami wspartymi huraganowym basem. Sprężysta rytmika, zgrabnie łącząca motorykę techno z energią breaków, wnosi monumentalnie brzmiące partie syntezatorów, oplecione chrzęszczącymi efektami. Efekt jest imponujący – aż ściany drżą od tych morderczych dźwięków.
Kiedy w „Graphene” rozlegają się strzeliste pasaże klawiszy o zimnym tchnieniu, wydaje się, że będziemy mieli do czynienia z klasycznym IDM-em. A tu nic z tego – niebawem rozbrzmiewa połamany bit wywiedziony z klasyki UK hard core`a. Do tego Francuzi dorzucają radykalne przesterowany pochód basu, wymodelowany na dubstepową modłę. W konsekwencji tego nagranie brzmi niczym synteza tego, co wyrosło najlepszego z dawnej sceny rave.
Ciekawie wypada również „Combinat”. Jego rytm wyznaczają tektoniczne uderzenia twardego bitu – jakby wysamplowane z jakiegoś starego kawałka w stylu jungle. Producenci znad Sekwany zanurzają go w niepokojąco brzęczących akordach o IDM-owym tonie. Wrażenie jest niesamowite – jakbyśmy słyszeli odgłosy tytułowego kombinatu, oddychającego niczym… żywe stworzenie.
A na finał zwrot w stronę pozbawionego rytmiki ambientu – bo zamykający płytę „Closure” rozpisany jest na rozjeżdżone smugi lodowatych dźwięków, ozdobione przestrzennymi efektami, nadającymi całości nieco industrialne brzmienie. Trochę ta kompozycja przypomina dokonania Lustmorda – ale ujęte w ryzy krótkiej formy muzycznej.
„Monad XII” wypada jak wyjątkowo dojrzała produkcja – z przyjemnością posłuchałoby się już pełnego albumu młodych Francuzów. Cztery lata wspólnej pracy nie poszły na marne. I co najważniejsze – okazuje się, że nowoczesne techno może powstawać również nad Sekwaną.
Stroboscopic Artefacts 2012