Wpisz i kliknij enter

Yagya – The Inescapable Decay of My Heart

Yagya (Aðalsteinn Guðmundsson) to dj i producent z Islandii, znany również pod paroma innymi aliasami- Sanasol, Plastic, Tree, Rhythm Of Snow i Zitron.

Yagya jest blondynem o szczeciniastej czuprynie, rumianych policzkach i chłodnych islandzkich rysach twarzy. The Inescapable Decay Of My Heart to płyta zestawiona na zasadzie podobnego kontrastu, co uroda twórcy. Odpowiednikiem rumianych policzków są w przypadku tego wydawnictwa uczłowieczające wokale, a chłodne i surowe jest dub techno, które tworzy bazę każdego z utworów. W całym zestawieniu tylko dwa z dziesięciu utworów są pozbawione słodkich i melodyjnych wokali- są to ‚Reverbs And Delays’ oraz ‚The Salt On Her Cheeks’, które mimo swojej surowości emanują wyraźnym pięknem i łagodnie przepływają przez słuchacza. Te utwory to niczym nie zagłuszony popis umiejętności twórcy, a jego muzyka to prosta w odbiorze zdubowana, krucha elektronika, bojąca się ciężkich brzmień i rytmów.

Ryzykownym było zamieszczenie intymnych niepowtarzających się tekstów w utworach zaszufladkowanych właśnie do gatunku dub techno, jednak Aðalsteinn’owi wyszło to nader efektownie. Za to duży plus.

[embeded: src=”http://www.junostatic.com/ultraplayer/07/MicroPlayer.swf” width=”400″ height=”130″ FlashVars=”branding=records&playlist_url=http://www.juno.co.uk/playlists/builder/TUTAJ-KOD.xspf&start_playing=0&change_player_url=&volume=80&insert_type=insert&play_now=false&isRe lease=false&product_key=463015-01″ allowscriptaccess=”always”]

Producent zaprosił do współpracy przy tworzeniu wokali Elísabet Eyþórsdóttir, Ellen Kristjánsdóttir, Esther Taila i sam dał upust swoim zdolnościom wokalnym.

Nietaneczne, liryczne, zimne jak lód Islandii, ale topniejące w uchu każdego, kto zechce się tym uraczyć.

Album The Inescapable Decay Of My Heart to wydawnictwo dwupłytowe, z czego jedna płyta zawiera wersje instrumentalne utworów.

 

http://kilk.jp/en/

http://www.residentadvisor.net/dj/yagya

http://www.facebook.com/yagyamusic

 







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
9 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Bartooki
Bartooki
11 lat temu

Lepsza wersja instrumentalna aczkolwiek Rigning to jest k**** to!

Bolo
Bolo
11 lat temu

No okładka też wali kiczem. Szkoda bo jakiś tam sentyment mam z czasoow force inc.

szpulak
szpulak
11 lat temu

Recenzja nie zacheca do zueplnie niczego. Mnie sie album podoba, muzycznie wypada blisko dobrego Rigning, dla malkontentow jest album dwuplytowy (bez wokali)

wnik
wnik
11 lat temu

nie chodzi tylko o wokale. sama muzyka brzmi jak z filmu instruktażowego dołączonego na cd do pc worlda

Marcepan
Marcepan
11 lat temu

Ale po recenzji widać że autorkę również ta płyta nie porwała 🙂

k
k
11 lat temu

;-(

dadaista
dadaista
11 lat temu

W porównaniu do trzech pierwszych płyt Aðalsteinna ten album jest po prostu obciachowy. Głównie z powodu wokali, które pasują do utworów w stylu dub techno niczym kwiatek do kożucha.

Yezior
Yezior
11 lat temu

Pierwszy album był świetny. Drugi też niczego sobie. Najnowsze wydawnictwo zbytnio leci wokalami w stylu Summer Hits From Ibiza vol. 385

Muzycznie natomiast nie pojawiło się nic czego by na poprzednich płytach nie było.
Podobne jeśli nie te same patenty i rytmiczne i brzmieniowe. Szkoda bo czekałem na coś lepszego w wykonaniu Pana Yagya….

wnik
wnik
11 lat temu

niesłuchalne

Polecamy