Wpisz i kliknij enter

Wywiad z Luca Mortellaro aka Lucy

 

Z racji na niedawno miniony festiwal muzyczny- Tauron Nowa Muzyka, przeprowadziłam wywiad z DJ’em, producentem i właścicielem, wiodącej prym na światowej scenie techno, wytwórni Stroboscopic Artefacts.

 

 

I heard that you were quite fascinated by writing and that you were creating short, grim stories. Everybody asks you about music, however I want to know what pushed you to write such tales and maybe which author has influenced you the most?

What prompted me to write these stories was precisely the same imperative that drives me to make music. I feel compelled to express my inner self, it’s as if I am a ‚slave’ to this ‚master’, something is missing if I don’t express these thoughts. I could write a very long list of authors who have influenced me and to choose just one is impossible, but the first three who come immediately to mind are Beckett, Joyce and Kafka.

Can you tell me something about how the different types of music that you’ve been listening to at different points?

Listening to music has always been essential for me; I wasn’t just into one scene or type of music. I’ve always listened to an eclectic mix of sounds with my ears wide open. If we really have to define phases of listening, I can roughly plot the following progression:  classical, psychodelia, trip hop, old skool hip hop, experimental electronic music and IDM, jungle, krautrock and techno. And through all of these different listening phases, Jamaican dub and roots remained a constant.

What are your predictions about EDM in the future? Do you think it’s going to be more abstract or is it going to be more retrospective then it is today?

As I can’t even predict what my own music will sounds like 6 months from now, let alone say what the scene will sound like!

What is you relation to other record labels? Do you find them inspiring? Or are they competitors?

When I think, for instance, of the labels with which I work with the most outside of Stroboscopic Artefacts, CLR and Mote-Evolver, we always keep in mind that we are part of a unique scene, which we represent this scene from our very different perspectives. There is no competition just cross-pollination, which creates the most fertile ground for artistic expression.

Tell me something about the way you search for the young, unknown talents? Are these selections ruled by specific guidelines? Have you found someone while listening to their set at a party?

Actually, they are two quite different disciplines, the creation of an amazing DJ set and studio production, they don’t necessarily have a direct correlation with one another, so I’ve never ‚found’ an act at a party. There’s one exception to this however, when I was performing at Paris’ Social Club I saw DSCRD playing, but this was no DJ set, it was a 5-person-strong live act. It was an astonishing performance and I instantly approached them to find out what their studio output was like, one year later I signed them for the Monad XII release.

I guess combining working as a producer, DJ and the owner of a record label isn’t that simple. Out of all of these three roles, which do you appreciate the most and why? Do you have time for doing other things you love (apart from creating music)?

Well, it’s a constant struggle to find enough time, but if you don’t fight to keep this time for yourself you lose out in the wrong term because you sacrifice the time you need to think big and to think about the long-term picture, instead of getting caught in the every-day-details-routine. Also, I can’t say what my favourite part of this producer-DJ-label triangle is as they are all so inter-related in my mind, they influence each other entirely.

Do you personally go to parties? Which club did you enjoyed the most as a clubber not as a DJ?

With a tour schedule like mine, it is not easy to go to parties! When I have had some free weekends, I have had a great time in some Berlin parties… ok, if you really want to hear about a hot new club that’s still almost unknown… Berghain!

Did your studies in Paris (cognitive science) influence your works somehow?

Of course they did… but this topic would deserve an entire interview in itself.

An SA Showcase best fits Berghain’s dark and gloomy atmosphere. It doesn’t matter which track you pick, they always have at least a slightly evil undertone. Are you planning to create a track, EP or maybe the whole album which will be more positive or do you think that that would destroy your record label’s identity?

To make a personal and quite strong example, my album was not completely ‚dark’ and ‚evil’. It was a story that communicated complex range of mood and states of mind, from the deep and isolated corners of my soul to the joyful and ecstatic moments of epiphany that reside there. I don’t think my album destroyed SA’s identity… Did it?

Is there hidden order between the tracks in the Monad series? Any hidden meanings or symbols you want to share?

The tracks are arranged according to sound and mood. No preconceived or hidden meanings, just tracks conceived within a strict blueprint, with each producer at absolute liberty to create their own subjective interpretation of my guidelines. You can simply call them ‚fresh stimuli’.

What piece of your work is the most personal and the most important for you?

‚Wordplay For Working Bees’, my debut album. Also the ‚Banality Of Evil’ EP was a very personal and intense output for me.

Tell me about the equipment you use to play sets. Are you loyal to a basic classical DJ set up or do you use things which are more advanced?

I use a laptop with Traktor + 2 Faderfox midi controllers. That’s it.

Now tell me something about the crowd in Poland at Tauron Nowa Muzyka and how did you like Katowice? Are you going to visit us again?

I was very happy about the Tauron Nowa Muzyka experience. My experimental live act opening the festival was a very intense moment with people sat down, with their eyes closed, listening to my studio environment brought on stage. Something so intimate, so well received is always like a revelation, a beautiful surprise… And my DJ set closing the festival, when all the other stages had already closed and an enormous crowd came to the RBMA stage, well it was immense… I’ll see you soon for sure, Poland.

TŁUMACZENIE:

Słyszałam, że w ramach swojego hobby pisywałeś niegdyś krótkie, ponure historie. Wszyscy pytają Cię o muzykę, a ja chciałam się zapytać, o to co skłoniło cię do pisania tego typu opowiadań i który z twoich ulubionych pisarzy wpłynął na ciebie najbardziej?

To, co pchnęło mnie ku pisaniu tych historii, to ten sam imperatyw, dzięki któremu tworzę muzykę. Czuję się zobowiązany do wyrażania mojego wewnętrznego ‘ja’, czegoś mi brakuje jeżeli w jakiś sposób nie uzewnętrznię niektórych swoich myśli. Co do pisarzy, którzy wpłynęli na mnie, to mógłbym wyliczyć bardzo wielu i wybranie tylko jednego jest niemożliwe, dlatego wymienię trzech, którzy od razu przychodzą mi na myśl. A są to Beckett, Joyce i Kafka.

Czy mógłbyś zdradzić jak różne gatunki muzyki z różnych powodów i na różnych etapach twojego życia ‘przewijały’ się przez nie?

Słuchanie muzyki od zawsze było dla mnie kluczową kwestią. Słuchałem różnorodnych gatunków, na które moje uszy niezmiennie były szeroko otwarte. Jeżeli już muszę koniecznie sprecyzować przez które gatunki muzyczne ‘przechodziłem’ to byłyby to: muzyka klasyczna, psychodelia, trip-hop, old skool hip-hop, eksperymentalna muzyka elektroniczna, IDM, jungle, krautrock i techno. A spośród tych wszystkich dwa były obecne ciągle- Jamaican dub i roots.

Jakie są twoje przypuszczenia co do ewolucji EDM? Będzie bardziej abstrakcyjna czy będzie jeszcze bardziej retrospektywna niż dzisiaj?

Nie potrafię nawet przewidzieć jak będzie wyglądała moja własna muzyka za sześć miesięcy! Dajmy zatem spokój tej sprawie.

Jakie są twoje relacje z innymi wytwórniami? Inspirujecie się nawzajem czy jesteście dla siebie zwyczajną konkurencją?

Kiedy myślę o wytwórniach z najbliższego otoczenia Stroboscopic Artefacts, czyli o CLR i Mote-Evolver, to zawsze wszyscy zwykliśmy sobie powtarzać, że jesteśmy cząstkami unikatowej sceny, którą to reprezentujemy z różnych perspektyw. Nie ma żadnej konkurencji, jest za to symbioza, która tworzy najpłodniejszy grunt dla artystycznej ekspresji.

Opowiedz coś o wyławianiu nieznanych, młodych talentów. Czy twoje poszukiwania oparte są na konkretnych poszlakach? Czy zdarzyło ci się kiedyś ‘odnaleźć’ kogoś podczas słuchania jego seta na imprezie?

Tak naprawdę to są dwie odrębne sprawy, produkcja studyjna i niesamowity DJ set niekoniecznie idą ze sobą w parze, więc jak do tej pory nikogo nie znalazłem, w trakcie słuchania jego seta na imprezie. Jest jednak jeden wyjątek od tej reguły. Grałem kiedyś w paryskim Social Club i tam dostrzegłem DSCRD, ale w ich przypadku to nie był wcale DJ set tylko potężny live act, stworzony przez pięcioosobowy skład. To był zadziwiający występ, który skłonił mnie do zorientowania się w tym, jak wyglądają ich studyjne nagrania. Rok później podpisałem z nimi kontrakt na ‘Monad XII’.

Podejrzewam, że łączenie pracy w charakterze właściciela wytwórni, producenta i dj’a jednocześnie, nie jest najprostszym zadaniem. Która ze wszystkich trzech ról najbardziej ci odpowiada i dlaczego? Czy masz trochę wolnego czasu aby robić inne rzeczy (poza muzyką oczywiście) które kochasz?

To jest właśnie ta odwieczna walka o wystarczającą ilość czasu. Jeśli się o nią nie starasz, to zatracasz się w rozmyślaniu o wielkich rzeczach, które czekają na wcielenie w życie i o długofalowych efektach twojej pracy, zamiast o tym żeby zwyczajnie dać się ponieść zwykłym sprawom codziennej rutyny. Raczej nie potrafię określić, która z ról w tym ‘zawodowym’ trójkącie najbardziej mi się podoba, ale na pewno wszystkie trzy są ze sobą mocno związane w mojej głowie i wpływają na siebie nawzajem.

Czy sam osobiście bywasz na imprezach? Który klub spodobał ci się jak do tej pory najbardziej z perspektywy publiki, a nie zza decków?

Z takim grafikiem jak mój chodzenie na imprezy nie należy do najprostszych zadań! Kiedy mam kilka wolnych weekendów świetnie bawię się w berlińskich lokalach. Ok, jeśli naprawdę tak zależy ci na konkretach to jest coś dobrego, świeżego i wciąż prawie nieznanego… Berghain!

Czy kognitywistyka, którą studiowałeś wpłynęła jakoś na twoją twórczość?

Oczywiście, że tak, ale to jest temat na cały odrębny wywiad.

Showcase Stroboscopic Artefacts najlepiej pasuje do mrocznego klimatu Berghain. Nie ważne, który track sobie wybierzemy to zawsze doszukamy się w nim jakiegoś złego/smutnego podtekstu. Czy planujesz zatem nagrać kiedyś coś, co będzie bardziej pozytywne czy uważasz, że to może zagrozić tożsamości S.A?

To bzdura, że mój album był w stu procentach ‘zły’ czy ‘smutny’. On jest historią, która reprezentuje cały kompleks nastrojów i stanów umysłu, od ukrytych zakamarków mojej duszy, aż po radosne i ekstatyczne jej odsłony. Nie sądzę żeby to wydawnictwo zniszczyło tożsamość S.A.

Czy między utworami na Monadach jest jakaś chronologia? Jakieś ukryte znaczenia czy symbolika, którą chciałbyś się podzielić?

Utwory są poustawiane według nastroju i brzmienia. Żadnych ukrytych symboli, po prostu tracki ułożone wedle mojego konkretnego planu i wskazówek, które każdy potencjalny autor Monady może zinterpretować na swój, luźny sposób. Jak chcesz to możesz określić je po prostu jako ‘fresh stimuli’ (ang. ‘świeże bodźce’).

Które z twoich wydawnictw jest ci najbliższe?

Mój debiutancki album ‘Wordplay For Working Bees’ i EPka ‘Banality Of Evil’ również jest mi bardzo osobista.

Jakiego sprzętu używasz do grania setów? Jesteś wierny standardowemu dj-skiemu ekwipunkowi czy używasz bardziej zaawansowanych technicznie urządzeń?

Używam laptopa z Traktorem i dwóch midi kontrolerów Faderfox. To wszystko.

Teraz opowiedz mi co nieco o publiczności w Polsce na Tauron Nowa Muzyka i o tym jak podobały ci się Katowice. Możemy liczyć na kolejną wizytę?

Bardzo się cieszyłem na kolejne doświadczenie, jakim był T.N.M. Mój live act, otwierający festiwal był momentem, w którym ludzie siedzieli na ziemi z zamkniętymi oczyma, wsłuchując się w wytwory mojego studyjnego środowiska przeniesionego na scenę. Coś tak intymnego, odebranego w tak odpowiedni sposób, zawsze jest dla mnie wspaniałą niespodzianką. Z kolei mój DJ set, zamykający festiwal, podczas gdy wszystkie pozostałe sceny były już zamknięte, przyniósł na scenę RBMA ogromny tłum. To było cudowne. Do zobaczenia wkrótce!

 







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
3 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Marcepan
Marcepan
11 lat temu

Live act to praca na żywo (najczęściej) nad swoimi kawałkami, ubarwianie ich, aranżowanie na nowo, zabawa samplami wykorzystanymi przy produkcji tych kawałków. Dj set to odtwarzanie muzyki – łączenie kawałków różnych producentów w podkład muzyczny do imprezy.

Satletio
Satletio
11 lat temu

Liveact to jest „ubieranie” kawałków na żywo, natomiast DJ set to jest granie po prostu seta – czyjeś kawałki i tak dalej

Perspektywa
Perspektywa
11 lat temu

Nadal nie rozumiem czym różni się DJ Live Act od DJ Set. Na polskich stronach niewiele znalazłem. Np. taki Chris Liebing gra muzykę techno „na żywo”. Czy potrafiłby ktoś w prosty sposób wyjaśnić mi różnce pomiędzy tymi dwoma rodzajami występów ? Jest to dla mnie nadzwyczaj skomplikowana sprawa do zrozumienia. Pozdrawiam czytelników nowamuzyka.pl

Polecamy