Gitara, gitara i jeszcze raz gitara. To właśnie brzmienie tego instrumentu, tyle że w wersji akustycznej będzie dominować w kolejnej części cyklu. Guy Buttery to niezwykły muzyk, potrafiący wycisnąć z gitary nie sto, a przysłowiowe dwieście procent normy.
Guy Buttery urodził się i wychował w małej miejscowości nieopodal miasta Durban (północno-wschodnie wybrzeże RPA). Dorastał w rodzinie, dla której muzyka stanowiła podstawowy składnik dnia codziennego. Matka grała na fortepianie, a jego starsi bracia byli zafascynowani gitarą. Buttery często odwiedzał jedną z okolicznych indyjskich świątyń hinduistycznych, aby posłuchać tam dźwięków wydobywanych z tabli i sitaru. Był również zachwycony śpiewem miejscowych gawędziarzy, wsłuchiwał się w ich opowieści, podczas gdy oni zbierali trzcinę na polu.
Później nadszedł okres, kiedy to chłopak odkrywał muzykę The Doors, Led Zeppelin, Boba Dylana czy Marleya. Z jednej strony trzynastoletni Buttery był wówczas oczarowany tym, co robił na mandolinie John Paul Jones w utworze „Battle of Evermore”, a z drugiej – intrygowała go twórczość Ravi Shankara, czego skutkiem był zakup sitaru w pobliskim sklepie. Już wtedy Buttery szlifował technikę fingerstyle na gitarze, pod okiem różnych nauczycieli (jednym z nich był Nibs van der Spuy). Postanowił, że będzie rozwijał swój ogromny talent i pójdzie na studia. Ukończył wydział jazzu w Kwa-Zulu Natal Technikon oraz studiował na Durban School of Music. W tamtym okresie muzyk był pod wpływem nagrań m.in. zespołu Oregon, Ralpha Townera, Steve’a Reicha, Egberto Gismonti’ego czy Johna Coltrane’a.
W wieku 19 lat Buttery wydał swój pierwszy album „When I Grow Up…” (2002), na którym przygotował zestaw bardzo oryginalnych kompozycji na gitarę akustyczną, z wykorzystaniem techniki fingerstyle. Buttery uderza obiema rękami w gryf gitary, tworząc polifoniczne, a wręcz perkusyjne harmonie. Mało tego, muzyk rozkochał się też w elektronice i łączeniu jej z brzmieniem akustyka. Płyta „When I Grow Up…” spotkała się z wielkim uznaniem wśród krytyków i słuchaczy. Album został nominowany do prestiżowej nagrody South African Music Awards, a sam Buttery okazał się być najmłodszym kandydatem w historii tej nagrody. Trzy lata później ukazał się drugi krążek artysty „Songs from The Cane Fields” (2005). To właśnie ten materiał spowodował, że Buttery zagościł na różnych festiwalach w Europie, Australii i USA.
W 2009 r. opublikował longplay „Fox Hill Lane”, dający mu międzynarodową renomę, a dzięki tej płycie stał się również cenionym artystą w swoim kraju. Na „Fox Hill Lane” gościnnie pojawiło się wielu znakomitych muzyków, takich jak Dan Patlansky, Madala Kunene, Tony Cox, Syd Kitchen czy Nibs van der Spuy. W 2010 r. album „Fox Hill Lane” zdobył główną nagrodę na South African Music Awards w kategorii – „Najlepsza instrumentalna płyta roku”. Następnie został wydany krążek „To Disappear In Place” (Erased Records), a na nim można znaleźć odrzuty z „Fox Hill Lane” w różnych wersjach, najczęściej koncertowych.
Powyżej koncertowa wersja utworu „Half a Decade”, nagranie oryginalnie znalazło się na płycie „Fox Hill Lane”.
W między czasie artysta podpisał umowę z brytyjską firmą Fylde Guitars, zajmującą się produkcją świetnych gitar akustycznych, których używają m.in. Richie Blackmore, Pete Townshend, Gordon Giltrap, Nic Jones czy Eric Bibb. W 2010 r. umieścił swoją wersję nagrania „The Book of Right On” na składance „Versions of Joanna” z kowerami utworów Joanny Newsom. Na tej kompilacji znajdziemy też kowery w wykonaniu M. Warda, Billy’ego Bragga czy Owena Palletta. Dochód ze sprzedaży albumu został przeznaczony na wsparcie mieszkańców Pakistanu poszkodowanych przez powódź.
Pod koniec czerwca 2013 r. wydał nowy longplay „Live in KwaZulu”; podczas tego występu zagrał m.in. kower Joanny Newsom – „The Book of Right On”. Na „Live in KwaZulu” możemy podziwiać wirtuozerskie umiejętności gitarzysty, grającego też na zanzy (inaczej mbira, kalimba) – instrumencie należącym do grupy idiofonów szarpanych. Z kolei brzmienie samej gitary Buttery przepuszcza przez e-bow (elektroniczny smyczek) i szereg różnych loopów. „Live in KwaZulu” to wspaniały album, po który powinien sięgnąć każdy miłośnik wysublimowanych gitarowych eksperymentów.
Wszystkie płyty Buttery’ego można znaleźć na jego stronie Bandcamp.
świetne rzeczy, świetna wrażliwość muzyka, dobry materiał