Wprzęgniecie radykalnych eksperymentów brzmieniowych w formułę kilkuminutowego utworu świetnie zdaje egzamin w przypadku Emptyset.
Właściwie drogi duetu Emptyset i szefów wytwórni Raster-Noton musiały się przeciąć. I po raz pierwszy nastąpiło to w zeszłym roku, czego owocem okazały się cztery utwory opublikowane na winylowym krążku „Collapsed”. Okazało się, że jednak na tym nie koniec – bo właśnie teraz nakładem niemieckiej tłoczni, Emptyset objawia nam swój czwarty album.
„Recur” zawiera dziewięć nagrań, które z żelazną konsekwencją rozwijają wcześniejsze eksperymenty Jamesa Ginzburga i Paula Purgasa. Po raz kolejny obaj producenci próbują dotrzeć do granic współczesnej elektroniki, unikając jednak bezmyślnego podkręcania potencjometru do maksimum. Owszem – to ekstremalna muzyka, ale nie pozbawiona walorów domowego odsłuchu.
W centrum zainteresowania Emptyset zawsze był przesterowany dźwięk – nie inaczej jest i teraz. Dwa pierwsze nagrania – „Origin” i „Fragment” – zbudowane są ze świdrujących loopów, które przewiercają na wylot z wdziękiem młota pneumatycznego przestrzenne tło sklejone z pochmurnych dronów. Słychać tutaj dubstepową przeszłość obu twórców – przede wszystkim w umiejętnym budowaniu narastającego napięcia i rozładowaniu go w rytmicznych konwulsjach dźwiękowej materii.
Ginzburg i Purgas badali również możliwości tkwiące w mrocznym techno. Echa tych poszukiwań znajdujemy z kolei w takich nagraniach, jak „Disperse” i „Instant” – ponieważ ich podstawą są mordercze uderzenia bitu i warczące pochody zwalistego basu. Za każdym razem producenci zanurzają te podkłady rytmiczne w odmętach ziarnistego szumu – śmiało łącząc techno z noise’m. Największe wrażenie w tym segmencie robi finałowy „Limit” – i utwór ten z powodzeniem zabrzmi w Berghain czy innym klubie nastawionym na tego typu ciężkie brzmienia.
Innym ważnym wątkiem w twórczości Emptyset jest przestrzeń. Angielscy producenci penetrują ją przy pomocy zawiesistych dronów – jak choćby w kompozycji „Absence”, gdzie zgodnie z tytułem brak jest jakichkolwiek dodatkowych dźwięków, a pozostaje tylko poddany modulacji potężny strumień buczącego szumu. Są tu też nagrania, w których do stworzenia przestrzeni służą industrialne efekty. Tak dzieje się choćby w tytułowym „Recur” – za sprawą mechanicznych warkotów i przemysłowych zgrzytów, które tworzą wrażenie przebywania w fabrycznym otoczeniu.
Wprzęgniecie radykalnych eksperymentów brzmieniowych w formułę kilkuminutowego utworu świetnie zdaje egzamin w przypadku Emptyset. Tak jest i tym razem – każde z nagrań gwałtownie eksploduje niepohamowaną energią, by szybko stracić swą moc i ustąpić pola następnemu. Żeby stworzyć tak mocno przemyślany album, trzeba mieć niezwykłą wyobraźnię dźwiękową i żelazną samodyscyplinę. „Recur” udowadnia, że obu tych przymiotów nie brak Jamesowi Ginzburgowi i Paulowi Purgasowi.
Raster-Noton 2013
Po wstępnym przesłuchaniu płyta nie wnosi nic nowego. Te same dźwięki już od dłuższego czasu. Uwielbiam Emptyset a album „Emptyset” jest jednym z najlepszych techno albumów jakie słyszałem ale tutaj jestem nieco rozczarowany.