Wpisz i kliknij enter

Kuba Sojka – Random Dissonance EP

Kuba Sojka wskrzesza upadłe Detroit na parkietach!

Support od najlepszych DJ’ów i figurowanie w czołówkach ich prywatnych rankingów na łamach najbardziej szanowanych portali muzycznych – oto, co spotyka Kubę Sojkę po wydaniu „Pure Tone EP” w poznańskim labelu Rec.Out. O tym wydawnictwie ciepło wypowiedzieli się m.in. Surgeon, Par Grindvik, Peter Van Hoesen czy Ben Sims. Taki feedback mówi sam za siebie, prawda?

http://youtu.be/66Iy8J_SuL8

Już od pierwszych dźwięków „Random Dissonance” wiemy, czego możemy się spodziewać. Klasyczne, szybkie tempo, nieodzownie powiązane z detroitową stylistyką, głębokie, cyfrowe muśnięcia i atonalne, intrygujące akordy. Do tego rozpinający się w tle smutny, przeciągły synth, który sprawia, że po plecach przechodzą nam ciarki.

„Consonance” brzmi równie analogowo, jest wolniejszy i bardziej mechaniczny, a jednocześnie bardzo refleksyjny, dzięki synthowym melodiom, znienacka wkradającym się w jego konstrukcję. Odhumanizowane sample, czarujące utwór od początku do końca, nadają mu charakteru.

„Minor Second Sequence” z regularną stopą i mechanicznymi żabkami w tle wyrywa do tańca. Dużo się dzieje w tym utworze, jest trochę cyfrowych melodii, wyraźne, dźwięczne perkusjonalia i subtelne synthy. Robert Hood byłby dumny.

Remiks D-Knox utworu „Random Dissonance” jest nieco bardziej chaotyczny niż pozostałe utwory na EPce. Gdyby istniało coś takiego jak ‚eksperymentalne detroit techno’ to taką łatkę przypięłabym stylowi temu kawałka. Ciekawe, ale chyba trudne do oswojenia z parkietem.

Chwile, zdarzenia, okresy możemy utrwalać na fotografiach, ale możemy je też zamknąć w taktach utworów. Takie wydawnictwa cofają nas w czasie, przypominają brzmienie tamtych lat i przede wszystkim oddają cześć producentom, którzy uformowali ten gatunek. Kubie Sojce z całą pewnością wyszło to świetnie.







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy

Job Karma – Ebola

Trzecia płyta wrocławskiego zespołu powraca po szesnastu latach od wydania w wersji winylowej i kompaktowej.