
Największe rozczarowanie ostatnich lat.
A niestety jest nim Tensnake, czyli Marco Niemerski – DJ i producent z Hamburga, który od mniej więcej połowy zeszłej dekady produkował świeże, taneczne, bardzo oryginalne brzmienia. W wytwórni Mirau, Running Back, Permanent Vacation, był jedną z najjaśniejszych postaci raczkującego prądu nowego disco, synth-popu etc. Utworem takim jak Coma Cat rozbił bank – lekki, prosty, szalenie nośny. Świat oszalał. Tensnake niestety też.
(2014)
Szybko, bardzo szybko ruszyła machina, która doprowadziła Tensnake’a do wydania solowego albumu. Nazywa się „Glow” i niedawno wyszedł w brytyjskiej wytwórni popowego house’u – Defected. I wydaje się to album skrojony idealnie na brytyjski rynek, dla UK Top Of The Pops – szkoda, że taką drogę wybrał Tensnake, że wolał BBC Radio One i splendor w Wielkiej Brytanii, która mimo wszystko doprowadzi go na szczyt popularności. Wtórnej i byle jakiej dla nas, ale trudno. Jest to jedna z najpopularniejszych płyt obecnie na rynku. I z przeglądu gości wygląda imponująco – na płycie udziela się młoda gwiazdka UK – Fiora, jest Jamie Lidell czy Nile Rodgers, który grał z Daft Punk nie tak przecież dawno. Skład robi wrażenie – niestety nie muzycznie. Tensnake porusza się po niezrozumiałych, popowych rejonach, gdzieś zatracił swoją muzyczną wrażliwość na oryginalność, zbliżając się do Disclousure. To jest pop, pop brytyjski pomieszany z elektroniką, który produkuje się tam na potęgę. Gratulujemy sukcesu i sprzedanych płyt, pisków nastolatek i koncertów w topowych klubach na świecie, ale zdecydowanie bardziej wolimy starego Tensnake’a.
(2009)
Defected, 2014
2/5

Podcast dla Resident Advisor wciąż uwielbiam, I na tym koniec.
Dobra recka 🙂