Poznajcie Martinę Matwiejczuk – utalentowaną, polską wokalistkę i kompozytorkę. Martina ma na koncie wydaną w 2011 r. EP-kę „Extended play”, na której przedstawiła pięć kompozycji zaśpiewanych po angielsku. Jest na zmianę dynamicznie i lirycznie, bezpretensjonalnie i przyjemnie elektronicznie. Stylistyką i klimatem przypomina mi Ruby Wood z Submotion Orchestra – czysta barwa głosu, muzykalność i niezaprzeczalny urok. Najnowsza propozycja Martiny to „Bogowie” – singiel zapowiadający jej długogrający album. Jak mówi sama artystka: „zależało mi na tym, żeby album był po polsku ze względu na bliskość języka – wydawało mi się, że w ten sposób będzie najbardziej autentycznie i intymnie”. Miejcie oko (a raczej ucho) na Martinę.
1. Czego ostatnio słuchasz?
Swojego wewnętrznego głosu i Banks. Od debiutu Alt-J nikt nie kupił mnie tak, żebym miała jego/jej LP na „ripicie”.
2. Nad czym obecnie pracujesz?
Wraz z producentami od października 2013 r. pracuję nad moim debiutanckim albumem zwiastowanym przez pierwszy singiel „Bogowie”. W tym momencie pracujemy nad aranżacjami moich kompozycji, szukamy nowych brzmień w spójnym stylu. Singiel „Bogowie” to efekt współpracy z Bartkiem Królikiem i Markiem Piotrowskim. Finalny kształt kompozycji nadali Michał Nocny i Piotrek Pacak.
3. Gdzie zagrasz w najbliższym czasie?
Jak na razie jedyne granie, jakie przewiduję, to to w ramach promocji pierwszego singla „Bogowie”. Teraz skupiam się wyłącznie nad produkcją materiału, chciałabym zaproponować przemyślaną, spójną, bardzo osobistą całość i dopiero wtedy zacząć ją grać i się nią dzielić. Miejmy nadzieję, że pierwsze koncerty odbędą się już na wiosnę 2015 roku.
Profil na Facebooku »
Słuchaj na Soundcloud »
Profil na YouTube »