Wpisz i kliknij enter

C.H. District

Klasyczne dokonania polskiego projektu wcale się nie zestarzały.

Dzisiejsza histeria niektórych mediów wokół kilku artystów i wytwórni związanych z elektronicznym podziemiem wskazuje, że możemy mieć w ich przypadku do czynienia z przysłowiowym „hajpem”. Oczywiście tylko czas może zweryfikować te opinie – bo dopiero dystans sprawia, że możemy pewne zjawiska muzyczne ocenić bez niepotrzebnego rozentuzjazmowania.

Taką próbę przeszedł z pozytywnym wynikiem projekt C.H. District – a świadectwem tego wydany niedawno przez Requiem podwójny album „Pneuma-Ti-Coi/Continuance”. Zawiera on archiwalne nagrania Mirosława Matyasiaka zrealizowane w latach 1999 – 2001. Gdyby nie informacja umieszczona na okładce, tak naprawdę moglibyśmy sądzić, że utwory powstały całkiem współcześnie.

Oba krążki przynoszą bowiem abstrakcyjną wersję IDM-u, która znowu po latach jest modna. Pierwszy z krążków zawiera bardziej agresywną wersję gatunku, rozpisaną na brutalne podkłady rytmiczne, metaliczne efekty, zimne pasaże syntezatorów i szczątkowe melodie. Drugi zestaw objawia ilustracyjną stronę twórczości śląskiego producenta. Połamane bity o hip-hopowym rodowodzie mają co prawda nadal industrialne brzmienie, ale pojawiają się wśród nich nastrojowe pasaże klawiszy czy soundtrackowe brzmienia.

Oczywiście słychać tu silne wpływy Autechre i innych pionierów IDM-u z połowy lat 90. Nic w tym złego – to skarbnica dźwięków, z których korzystają dzisiaj najbardziej kreatywni twórcy nowej elektroniki. My dostajemy je przefiltrowane przez młodzieńczą wyobraźnię Mirosława Matyasiaka – i mimo upływu czasu, warto się z nimi zapoznać.

www.requiem-records.com

www.facebook.com/requiemstudio







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
jędrek
jędrek
9 lat temu

najgorsze słowo modne – to straszne że jeśli ktokolwiek sięgając po muzykę kieruje się tzw modą – tak tylko odnoszę się do tekstu jak zwykle dobrego i potrzebnego , chciałem tylko zwrócić uwagę na szerszy kontekst tego tzw hajpowania itp w którym absolutnie nigdy sie nie odnalazłem 🙂 ….. ale cóż muzyka musi również się po prostu sprzedać , dzieki za przypomnienie o dystrykcie !

Polecamy