Wpisz i kliknij enter

Call Super – Suzi Ecto

Posłuchajcie nowej gwiazdy brytyjskiej elektroniki zanim pojawi się na Unsoundzie.

Anglicy oszaleli na punkcie wytwórni Houndstooth. Każde wydawnictwo opublikowane przez prowadzoną przez Paula Woolforda tłocznię, związaną zresztą blisko z londyńskim klubem Fabric, ma najwyższe noty w opiniotwórczych serwisach. Wszystko to wskazuje tylko na jedno – Brytyjczycy chcą zbudować wokół tej firmy i lokalu muzyczny bastion, który mógłby konkurować z berlińskim centrum skupionym wokół Ostgut Ton i Berghain.

W tym kontekście nie bez znaczenia jest fakt, że artyści związani z Houndstooth odwołują się przede wszystkim do wyspiarskiej tradycji elektronicznej, wywodzącej się w prostej linii z muzyki i ruchu rave. Sztandarowym przykładem jest tu ubiegłoroczny album Paula Woolforda, rewitalizujący w nowym kontekście klasyczny UK hard core i jungle. Podobnie rzecz się ma z najnowszym wydawnictwem angielskiej tłoczni, zrealizowanym przez współpracującego z nią od roku projekt Call Super. Jego debiutancki album „Suzi Echo” to bowiem śmiała próba odświeżenia pionierskiego IDM-u sprzed dwóch dekad.

Pod szyldem Call Super ukrywa się młody Anglik mieszkający obecnie w Berlinie – Joe Seaton. Zadebiutował on w 2012 roku, zwracając na siebie uwagę płytą „No Episode” opublikowaną przez wpływową w hipsterskich kręgach firmę Throne Of Blood z Nowego Jorku. Prawdziwą sławę przyniosła mu jednak dopiero seria trzech dwunastocalówek, które w minionym roku wprowadził na rynek właśnie Houndstooth. Każda z nich spotkała się z rewelacyjnym przyjęciem krytyki, podgrzewając apetyt na pierwszy album artysty.


„Suzi Ecto” stanowi w tym kontekście niespodziankę. Seaton rezygnuje bowiem z opatentowanej na wcześniejszych krążkach eksperymentalnej wersji techno, skłaniając się ku bardziej ilustracyjnej muzyce. Miarowy bit o tanecznym pulsie pojawia się właściwie tylko w dwóch nagraniach – klubowo zorientowanym „Hoax Eye” i rozbudowanym „Rosso Dew”. Drugie z nagrań wnosi jednak ważniejszy wątek na płytę – oto bowiem odżywają w nim echa dawnych produkcji Aphex Twina, szczególnie tych publikowanych pod szyldami Polygon Window i Caustic Window. Podobnie dzieje się w „SE”, „Coney Storm Drain” i „Dovetail” – co oznacza połączenie rave’owej pulsacji, kanalizacyjnego brzmienia i metalicznych efektów.

Chociaż brytyjski producent czerpie inspirację z muzyki sprzed dwóch dekad, modeluje ją na współczesną modłę. Owszem, „Snipe”, „Raindance” i „Fold Again At Last” przypominają elektroniczną psychodelię rodem z „Selected Ambient Works Vol. II”, ale czerpią również swe żywotne soki z aktualnej bass music. Jeszcze wyraźniejsze echa tej estetyki otrzymujemy w „Sulu Sekou” – bo w warstwie rytmicznej to prawie czysty dubstep, ozdobiony jedynie w zaskakujący sposób melodyjną partią saksofonu. Egzotyczny klarnet pojawia się z kolei w „Okko Ink” – sprawiając, podobnie zresztą jak wcześniejszy „Raindance”, że na płycie odżywają wpływy awangardy z lat 80. w stylu Tuxedomoon czy Cassibera.

Większa część muzyki z „Suzi Ecto” zbudowana jest z sampli. Cytowanie cudzych nagrań jest jednak dla Seatona wstępem do własnej twórczości – zestawiającej w postmodernistycznym duchu różne elementy dźwiękowej układanki w oszałamiający swą wielobarwnością kolaż. Zakorzenienie w brytyjskiej tradycji elektronicznej w niczym nie ogranicza twórcy tej płyty – a wręcz przeciwnie, dzięki jego inwencji uzyskuje ona nowe życie. To kogo wolicie: Houndstooth i Fabric czy Ostgut Ton i Berghain?

Houndstooth 2014

www.houndstoothlabel.com

www.facebook.com/HoundstoothLBL

www.callsuper.tumblr.com

www.facebook.com/callsuper







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
4 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
ReneGad
ReneGad
9 lat temu

zapewne tak – szara eminencja

ReneGad
ReneGad
9 lat temu

Houndstooth nie prowadzi Woolford tylko Rob Booth 😉

jędrek
jędrek
9 lat temu

czas zbudować coś nad wisłą !

Polecamy