
Norweski pianista pokazał, że brzmienie fortepianu niejedno ma oblicze…
Christian Wallumrød jest uważany za jednego z najwybitniejszych pianistów i kompozytorów młodego pokolenia w Norwegii. Od wielu lat wydaje swoje nagrania pod szyldem Christian Wallumrød Ensemble – wszystkie albumy tego projektu ukazały się nakładem oficyny ECM. Dopiero w tym roku Wallumrød opublikował swój pierwszy solowy krążek pt. „Pianokammer” (Hubro). Materiał powstał w różnych studiach i na różnych fortepianach. W sześciu kompozycjach, jakie wypełniły płytę „Pianokammer”, słyszymy, że muzyk eksperymentuje nie tylko z samym brzmieniem instrumentu, a także wykorzystuje wiele technik (rezonans, edycja, overdubbing), aby wydobyć z fortepianu różne barwy.
W utworach „Fahrkunst”, „Second Fahrkunst”, „School of Ecofisk” dominują minimalizm, mroczne i chłodne drony, free jazz czy też dark ambientowe plamy na wskroś przypominające swoją formą muzykę z niejednego Studia Eksperymentalnego. Całkowita zmiana nastroju następuje w „Hoksang”, „Boyd 1970” i „Lassome”, gdzie mamy ciepłe melodie oraz harmonie z okolic bluesowej i jazzowej pianistyki. W tym ostatnim fragmencie czuć nawet frazowanie Keitha Jarretta.
Na albumie „Pianokammer” Norweg miesza ze sobą naprawdę różne emocje i stylistyki, a co najważniejsze, że nie pogubił się w trakcie tworzenia, czyli nie poszedł w stronę jazzowej cepeliady czy wygładzonych brzmień. Dźwiękowe akrobacje w wykonaniu Christiana Wallumrøda przypominają mocne, pewne i sztywne chodzenie slacklinera po taśmie, któremu zdarza się też pobujać na tej linie.
09.02.2015 | Hubro
Oficjalna strona artysty »
Strona Hubro »
Profil na Facebooku »
Słuchaj na Soundcloud »

Super!(fortepian uwielbiam!) pozdrawiam!