Wpisz i kliknij enter

Gurun Gurun – Kon B

Czeski kwartet powraca z nowym albumem po pięciu latach przerwy.

Pamiętam doskonale, jak kilka lat temu całkiem przypadkowo trafiłem na debiutancki longplay Gurun Gurun, przy okazji jakieś sezonowej obniżki cen na wybrane tytuły z japońskiej oficyny Home Normal. Zaskoczenie było tym większe, kiedy wyczytałem, że to czeska grupa, a nie japońska, jak początkowo sądziłem. Za tym drugim skojarzeniem przemawiał fakt pojawienia się trzech wokalistek: Moskitoo, Sawako i Aki Tomita. Artystki, szczególnie Moskitoo i Sawako, są wszystkim zapewne znane z labelu 12k. Później zastanawiałem się nad nazwą formacji i okazał się, że pochodzi od fikcyjnej planety ze słowackiego serialu science-fiction dla dzieci z lat 70., pt. „She Came Out of the Blue Sky”. Po rozszyfrowaniu ogólnych danych na temat formacji, nadszedł czas na najważniejszy element, czyli ich muzykę.

Pierwszy krążek Gurun Gurun ukazał się w 2010 roku i zebrał naprawdę wiele pozytywnych recenzji, co oczywiście wcale mnie to nie dziwi. Ich podejście do łączenia brzmień akustycznych (gitary, pianino, perkusja, klarnet, viola da gamba, skrzypce) z analogową i cyfrową elektroniką oraz wokalem, bywa niezwykle imponujące i inspirujące. W tym roku otrzymaliśmy drugi album „Kon B” od kwartetu (Tomas Knoflíček, Jara Tarnovski, Ondrej Jezek, Federsel). I tym razem nie zabrakło sporej ilości zaproszonych gości: Alexandr Vatagin (wiolonczela), Irena & Vojtech Havlovi (alt/tenor viola da gamba) – [ci artyści wystąpią 26 czerwca w Warszawie na Dziedzińcu Zamku Ujazdowskiego w ramach BASSO – Międzynarodowego Biennale Dźwięków Niskich], Mikel Etxegarai (perkusja) i trzy wokalistki japońskie: Cuushe, Cokiyu i Miko. Dodam, że Tarnovski nagrywa też field recordingowe rzeczy pod aliasem Prosoxi Skylos.

Płytę „Kon B” zdobi intrygująca okładka autorstwa Angeli Deane, zaś sama muzyka również przyciąga uwagę. Osiem kompozycji, które wymykają się prostym klasyfikacjom. Na „Kon B” gęsta elektroakustyczno-improwizowana tkanka („Atarashii hi”, „Aoi”, „Koe/Sukuu”) miesza się z oniryczną ambientową i delikatną elektroniką, czego świetnym przykładem są utwory „Itsuka no Hoshi / Hia” i „Tsuki ni te”. Niezwykły urok i balans wprowadzają zwiewne głosy: Cuushe, Cokiyu i Miko, odciążając tym samym niełatwą w odbiorze twórczość Gurun Gurun, choć proszę nie myśleć, że dostajemy ugłaskaną wersję awangardy. Na pewno na „Kon B” można dostrzec pewne analogie stylistyczne z ich pierwszym wydawnictwem, ale wydaje mi się, że na tegorocznym krążku zespół bardziej poszedł w stronę improwizacji („Shizumeru / Kiikii”, „Mado”, „Beda Folten Supasuta”). Oczywiście niezmiennie grupa przenosi nas w mocno odrealniony świat dźwięków, czasem przypominający dokonania Origamibiro, Supersilent, Chihei Hatakeyamy czy Pjusk.

Gurun Gurun powracają w najlepszym stylu, ze świeżym brzmieniem, przytomnym spojrzeniem na współczesną scenę improwizowano-elektroniczną, a do tego mają niepowtarzalny dar do odkształcania utartych form muzycznych, co potwierdza „Kon B”.

08.05.2015 | Home Normal

 

Strona Gurun Gurun »
Profil na Facebooku »
Profil na BandCamp »
Strona Home Normal »
Profil na Facebooku »
Profil na BandCamp »







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy