Wpisz i kliknij enter

Intrusion – A Gentle Embrace

Rzadka sztuka muzycznej kontemplacji.

Pierwsze w tym roku premierowe nagrania projektu Intrusion zostały opublikowane w trzech różnych wersjach. Wszystkie zrealizował sam Stephen Hitchell – ale pod dwoma pseudonimami: cv313 oraz Variant. W efekcie kolekcja tych rejestracji składa się na intrygujący przykład tego, jak jeden twórca może objawiać różne odsłony swej muzycznej osobowości w ramach jednego projektu.

„A Gentle Embrace (cv 313 Rewire)” ma bardzo rozbudowaną aranżację. Głównym wątkiem są tutaj typowe dla wczesnego okresu twórczości DeepChord i Echospace kanalizacyjne efekty. Te mokre i szumiące dźwięki układają się w ambientowy kolaż podszyty jedynie dalekim pulsem miarowego bitu. To wycofanie rytmiki ma swój sens – bo w drugiej części kompozycji uderza cała kaskada spiętrzonych wycieków o metalicznym tonie. Hitchell pogłębia je studyjnymi pogłosami, wiodąc ostatecznie w stronę rozjarzonego finału.

Variant podszedł do „A Gentle Embrace” na dwa różne sposoby. „Reshape” to ukłon w stronę klasyków niemieckiej kosmische musik – przede wszystkim Klausa Schulze i Conrada Schnitzlera. Tym razem punktem wyjścia rekonstrukcji jest radykalny szum – bo to on pozostaje przez większy czas trwania kompozycji na pierwszym planie. Dopiero w drugiej części Hitchell wyprowadza zeń mieniące się pasaże szeleszczących klawiszy, które w miarę trwania kompozycji wyciszają się i zwalniają.

„A Gentle Embrace (Reduction)” to pean na cześć muzycznego minimalizmu. Amerykański producent dokonuje tutaj zaledwie kilku manipulacji dźwiękowym materiałem. Stawia co prawda na klasyczny ambient w stylu Briana Eno – płynący wolnym strumieniem onirycznych tonów – ale podszywa go potężnym pochodem kroczącego majestatycznie basu. Oba te elementy sprawiają, że nagranie żyje własnym życiem, roztaczając niezwykłą aurę nieuchwytnego mistycyzmu.

Kontakt z wielością nagrań z obozu Echospace uczy sztuki muzycznej kontemplacji – czyli dostrzegania piękna w pozornie niezmieniającej się materii dźwiękowej. Obcowanie z kompozycjami firmowanymi przez Stephena Hitchella można więc potraktować jako swego rodzaju ćwiczenie duchowe. Wyciszenie i uspokojenie, jakie niosą te płyty pozwalają inaczej spojrzeć na swoje życie i otaczający nas świat. Dostrzec boski pierwiastek tam, gdzie wcześniej go nie dostrzegaliśmy. „Festina lente” – mawiali wszak już starożytni.

Echospace 2015

www.echospacedetroit.com

www.facebook.com/echospace

www.echospacedetroit.bandcamp.com







Jest nas ponad 16 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy