Wpisz i kliknij enter

Gary Martin – Escape From South Warren

Retrofuturystyczna wersja klasyki z Motor City.

Gary Martin jest jednym z mniej znanych producentów z Detroit. Niesłusznie. Działając od ponad dwudziestu lat, dał się poznać jako autor energetycznej wersjo electro, house’u i techno, mocno osadzonej w soulowej i funkowej tradycji „czarnej” muzyki. Nagrywał pod różnymi pseudonimami, z których najbardziej znane to Tektonika i Gigi Galaxy.

Pod tą pierwszą z nazw Martin prowadził również słynną wytwórnię, która publikowała utwory jego i innych twórców z Motor City. Wychował się na nich DJ 3000, który po latach spłaca dług wobec swego idola, publikując mu nowy album. „Esacpe From South Warren” przynosi dwanaście premierowych kompozycji, potwierdzających że mimo upływu czasu ich twórca jest nadal w dobrej formie.

Album otwiera elektroniczna fantazja – „Moogy Mank” osadzony na klaskanym rytmie przeplecionym wijącymi się syntezatorami. Wątki te rozwija „We Get Down”, przypominając czym był niegdyś funkowy house z Detroit w wykonaniu Eddiego „Flashin” Fowlkesa. Podobne brzmienia odżywają potem dopiero w „Galaxy Style”, przywołując wspomnienie plemiennych inklinacji, często obecnych w nagraniach Teknotiki.

„Well” skierowuje muzykę w stronę cięższej rytmiki. Pasuje ona do surowej aranżacji, skoncentrowanej na 8-bitowych popiskiwaniach i odgłosach falujących blach. „This Is It” dodaje do tego zestawu dźwięków melodyjne piano i acidowe efekty. Po raz ostatni na płycie chicagowskie wpływy słychać w „Siren Synth” – ze względu na finezyjne połączenie zawodzących klawiszy z przesterowanym basem.

Tribalowa wersja gatunku ożywa w „My Medicine” – uderzając acidowym loopem i rave’owymi klawiszami. Z kolei „I Don’t Know Why” przywołuje klasykę dub-house’u, koncentrując się na miarowym pulsie rytmu i łagodnych tonach saksofonu. Podsumowaniem tych egzotycznych wycieczek okazuje się być finałowa kompozycja – wpisana w formułę wyciszonego deep house’u „2000 People Outside” z zawadiacko wygwizdaną melodią.

Nie brak tu również mocno nasyconego funkiem mechanicznego electro. „Eastwood Course” rezonuje skłębionymi breakami, wnoszącymi epicką partię syntezatorów. „My Own Mind” łączy na klaskanym rytmie łagodne dźwięki piano z niemal jazzowymi klawiszami. Z kolei „Stellar Caravan” zaskakuje psychodeliczną elektroniką w stylu lat 60., nadającą nagraniu mocno kosmiczny charakter.

Te dwanaście nagrań z „Escape From South Warren” brzmi tak, jakby było zrealizowane dwie dekady temu. „Czarna” tradycja muzyczna ożywa tu dzięki wpisaniu typowych dla niej dźwięków w retrofuturystyczną elektronikę. Stąd utwory z płyty zgrabnie łączą taneczną funkcjonalność z przystępną melodyjnością i pozytywną energią. Nic więc dziwnego, że takie granie wcale nie trąci myszką. Bogu dzięki za takich producentów, jak Gary Martin!

Motech 2015

www.motechrecords.com

www.facebook.com/motechrecords

www.facebook.com/gary.a.martin.77







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy