Wpisz i kliknij enter

Dax J – Shades Of Black

Wściekłe techno rozpięte między fizycznością a duchowością.

Pod pseudonimem Dax J ukrywa się brytyjski producent rezydujący obecnie w Berlinie. Pierwszą jego muzyczną pasją był drum & bass – a szczególnie nagrania Goldiego i projektu Bad Company. Naszpikowany rozwibrowanymi dźwiękami emitowanymi przez angielskie rozgłośnie pirackie, w końcu sam zaczął tworzyć w tym stylu. Jego pierwsza nagrania zrealizowane pod pseudonimem Dangerous ukazały się w połowie minionej dekady nakładem wytworni prowadzonej przez weterana gatunku, Mickeya Finna – Urban Takeover.

Kiedy jednak młody producent wyjechał na letnie wakacje na Ibizę, po raz pierwszy zachwycił się mocnym techno. Po powrocie do Londynu zaczął tworzyć już inną muzykę. Ponieważ pod koniec minionego dziesięciolecia techno było ostentacyjnie marginalizowanym gatunkiem w Anglii, postanowił przenieść się do Berlina. Tam dwa lata temu założył własne studio nagraniowe i powołał do życia swoją wytwórnię płytową – Monnom Black. Do dziś zrealizował kilkanaście winylowych dwunastocalówek, a teraz oddaje nam w ręce debiutancki album.

Zaczyna się stylowo – od pohukujących linii basu wymodelowanych na rave’ową modłę, które wnoszą ze sobą kakofoniczne akordy klawiszy o sonicznym tonie („Orlok’s Symphony”). A potem od razu uderza nerwowe techno, rozpięte między szarpanym podkładem rytmicznym, niepokojąco pobrzękującymi akordami, a smugami skorodowanych preparacji („Beyond The Planets”). „Renegades Of Conflict” to już przywołanie typowego dla początku lat 90. siarczystego hard techno, eksplodującego zgrzytającymi loopami i przemysłowymi efektami.

Bardziej atmosferyczny charakter ma „Divine Right”. To również ciężkie granie – ale tym razem uzupełnione przestrzennym pasażem ambientowych syntezatorów. A potem zaskoczenie – energetyczny jungle rozpisany na szeleszczące breaki i szeroko rozlane klawisze („In The Shadows”). To jednak tylko mały skok w bok – bo umieszczony tuż obok „Protect The Prophecy” uderza huraganowym techno o wyjątkowo minimalowym sznycie.

Nowoczesny bit rodem z Berghain pojawia się dopiero w „Requiem Souls” – a towarzyszy mu bulgoczący loop wyciśnięty z Rolanda TB303 i psychodeliczna elektronika w tle. Bardziej oldskulowy ton ma „Black Pegasus”, łącząc klaskany puls ze szczekającymi efektami i acidowym bulgotaniem. Zwaliste hard techno powraca znów w utworze „Sempa” – zaskakując jednak wzniosłą partią strzelistych syntezatorów. A na koniec efektowna wolta – eteryczne „Afterlife” wpisane w formułę klasycznego jungle’u.

„Shades Of Black” ma ciekawą okładkę – filmowy kadr zaczerpnięty z któregoś z wczesnych filmów z Brigitte Bardot. Zdjęcie emanuje wprost rozbuchaną zmysłowością. Podobnie jest muzyką zawartą na albumie. To eksplozja dzikiej energii wpisanej w ciężkie bity i chmurne tła. Co ciekawe – brytyjski producent nadaje tej muzyce drugie dno o metafizycznej konotacji. Wskazują na to tytuły niektórych utworów. To napięcie między fizycznością a duchowością świetnie oddają surowe, ale nastrojowe nagrania z zestawu.

Monnom Black 2015

www.facebook.com/pages/Dax-J







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy