Nie od dziś wiadomo, że francuska oficyna lubi wznawiać wyjątkowe albumy. Podobnie jest i tym razem.
Tripes – „Suicide Jazz” | Atypeek Music (październik 2015) / Coax Records (styczeń 2015)
W skład zespołu Tripes wchodzą trzej francuscy muzycy: Jean-Brice Godet (klarnet), Julien Chamla (perkusja) i Marco Quaresimin (kontrabas). Album „Suicide Jazz” wypełniły dwie kompozycje, gdzie mamy solidnie poprowadzoną muzykę improwizowaną zbudowaną na bardzo ciekawych repetycjach (np. wokalnych) i swego rodzaju minimalizmie. Artyści z niezwykłą czułością podchodzą do każdego wydobytego dźwięku (potrafią w odpowiednim momencie wstawić przesterowane brzmienie kontrabasu dające noise’ową szorstkość).
Profil na Facebooku »MilesDavisQuintet! – „Shapin’ with” Atypeek Music (październik 2015) / Be Coq Records (kwiecień 2015)
W przypadku francuskiego tria – Xavier Camarasa (fortepian), Valentin Ceccaldi (wiolonczela), Sylvain Darrifourcq (perkusja, cytra) – ukrywającego się pod nazwą MilesDavisQuintet!, mamy o tyle ciekawą rzecz, iż muzycy nawiązują do składów M. Davisa z lat 50. i 60. jedynie w sposób metaforyczny. Bez wątpienia siłą twórczości tych artystów jest ich soniczne podejście w kwestii wolnej improwizacji. Intensywność, gęstość i dynamika („Tap”) poszczególnych partii instrumentalnych przeplata się z kontemplacyjnym nastrojem („Rub”).
William Hooker Quartet – „Red” Atypeek Music (sierpień 2015) / Gaffer Records (maj 2014)
William Hooker to legendarny perkusista i jedna z najważniejszych postaci światowego jazzu. Karierę rozpoczął w połowie lat 70., co w efekcie sprawiło, iż do tej pory opublikował kilkadziesiąt płyt. Jedno jest pewne: Hooker nie zna granic gatunkowych i nieustannie poszukuje nowych form muzycznych. W ubiegłym roku ukazał się album „Red” projektu William Hooker Quartet. Obok lidera występują tacy artyści jak: Mark Hennen (fortepian), Matt Lavelle (trąbka) i Larry Roland (bas). Materiał zarejestrowano w Nowym Jorku w ramach Issue Project Room.
Na „Red” w sposób naturalny free jazz koegzystuje z swobodną improwizacją, momentami ocierającą się o awangardę. Imponujące tempo i rozmach kompozycji kwartetu spędzą sen z powiek tym, którzy niepotrzebnie zachłysnęli się tegorocznym filmem „Whiplash”, czyli opowiastką science fiction na temat jazzu.
Profil na Facebooku »