Południowoafrykańska elektronika potrafi zaskakiwać. Najlepszym tego przykładem jest składanka „The Sound of Durban Vol.1”. Dziki taniec czas zacząć!
Gqom Oh! – „The Sound of Durban Vol.1” (01.02.2016 | Gqom Oh!)
W sierpniu 2015 roku pojawiła się EP-ka, pt. „Gqom Oh! Sampler” zapowiadająca coś większego. A to coś ukazało się całkiem niedawno w formie winylowego wydawnictwa „The Sound of Durban Vol.1”. Zacznę od tego, że oficynę Gqom Oh! założyli: mieszkający w Rzymie DJ Nan Kolè i pochodzący z Durbanu Lerato Phiri. Ich głównym celem jest promowanie muzyki elektronicznej powstającej właśnie w Durbanie – największym mieście w prowincji KwaZulu-Natal oraz liczącym ponad 3,4 mln mieszkańców.
Słowo „gqom” w języku zulu oznacza „bęben”. Ten rodzaj muzyki elektronicznej nazywanej w miejscowym slangu gqom charakteryzuje się mrocznym basowym brzmieniem. Gqom jest ściśle powiązany z konkretnym stylem tańca – bhenga. Wszystko odbywa się oczywiście w duchu DIY, gdzie każdy twórca musi zadbać o zdobycie oprogramowania czy sampli. Kolejną misją wydawców z Gqom Oh! jest także wspieranie lokalnych artystów w kwestiach technicznych.
Południowoafrykańscy producenci dodatkowo zanurzyli gqom w hip-hopie, kwaito, funku, kulturze soundsystemów i plemiennej rytmice. Powstała niezwykła i wybuchowa mieszanka mogąca rozwalić nie jeden parkiet na całym świecie. – „Słuchając gqom można poczuć trudną historię RPA. To muzyka zamieszek” – wyjaśnia Kolè.
Podwójny longplay „The Sound of Durban Vol.1” (nakład wyczerpał się po kilku dniach) wypełniło dwanaście niesamowitych nagrań, takich twórców jak Dominowe, Dj Mabheko, Julz Da DeeJay, Cruel Boyz, Citizen Boy, TLC Fam czy Formation Boyz. Od wielu lat w Durbanie – i nie tylko – krzyżują się wpływy zachodnie (szczególnie brytyjskie) i afrykańskie, mocno zakorzenione w tradycji. Dzięki temu wyjątkowemu połączeniu powstało unikalne brzmienie gqom. Choć nie zapominajmy o tym, że te mroczne dźwięki mają przełożenie na codzienne życie mieszkańców Durbanu, bo ich aktualna sytuacja życiowa pozostawia wiele do życzenia.
Profil na Facebooku »
Słuchaj na Soundcloud »
Jason Barty – „A Few Songs” (07.02.2016 | self-released)
Z Durbanu przenosimy się do Kapsztadu, gdzie mieszka i tworzy Jason Barty. Jego elektronika to zupełnie inny świat wpływów. Najbliżej mu do downtempo. Album „A Few Songs” to bardzo przyjemne dryfowanie wśród onirycznej i rozmarzonej elektroniki.
Profil na Facebooku »
Słuchaj na Soundcloud »
Widzę, że nadajemy na tych samych falach :).
Gqom Oh , noga , ręka , kark i wszystkie inne częsci ciała same sie rwą … Dziki taniec czas zacząć !!!!!