
Epicka muzyka o głębokim oddechu.
Każda z czterech płyt nagranych przez Axela Willnera pod szyldem The Field dla kolońskiego Kompaktu była niby utrzymana w tej samej stylistyce – ale jednocześnie wnosiła coś nowego do twórczości szwedzkiego producenta. To duża sztuka – nic więc dziwnego, że jego muzyka została doceniona zarówno przez krytykę, jak i szerokie grono fanów. Wysoką klasę artysty potwierdza również jego najnowsza realizacja dla wytwórni Wolfganga Voigta – „The Follower”.
Już na wstępie dostajemy wielką niespodziankę. Otwierający zestaw utwór tytułowy to mocne techno w stylu połowy lat 90., jakiego nigdy nie słyszeliśmy w wykonaniu Willnera. Twardy bit wnosi tutaj acidowy loop, który z czasem ustępuje trance’owemu motywowi, by na koniec zrobić miejsce zgrzytliwej sekwencji o niemal industrialnym rodowodzie. Szkoda, że Szwed nie poszedł dalej za ciosem – bo „Pink Sun” to już typowa dlań oniryczna kompozycja, nakładająca na sprężysty puls gitarowe i wokalne loopy.
„Monte Verita” przestawia muzykę z albumu na bardziej minimalowe tory. To właściwie techno – ale w swej klinicznej wersji z końca minionej dekady, wypełnione jednak na bardziej epicką modłę tęsknymi klawiszami i chóralnymi efektami. W podobnym tonie utrzymany jest „Soft Dreams” – łącząc hipnotyczny rytm z głębokimi basami i kanalizacyjnymi syntezatorami o dubowym rodowodzie. Gdyby w drugiej części „Raise The Dead” nie uderzył lekki bit techno, mielibyśmy do czynienia z łagodnym ambientem, mieniącym się smyczkowymi pasażami.
Album kończy wyjątkowej urody monumentalna kompozycja – „Reflecting Lights”. Początkowo wydaje się, że będziemy mieli znów do czynienia z atmosferycznym deep techno: bo kruchy puls uderza miarowo na szeroko rozlanym tle. Z czasem jednak rozbrzmiewają orkiestrowe syntezatory, przywołując wspomnienie klasycznych dokonań projektu Gas. W końcu i one milkną – by oddać pola przestrzennemu arpeggiu wywiedzionemu z tradycji niemieckiej kosmische musik. Oczywiście nie pierwszy razm mamy do czynienia z tego typu brzmieniami w wykonaniu Willnera – bo pamiętamy przecież nagrania jego mało znanego projektu Loops Of Your Heart utrzymane właśnie w tej stylistyce.
„The Follower” ma wszystko, aby stać się bestsellerem. Jest tu potężna energia techno, tchnienie ambientowego wyciszenia, hipnotycznie pulsujące loopy i rozmach muzyki syntezatorowej sprzed czterech dekad. Jeszcze większe wrażenie zrobi ta muzyka, kiedy szwedzki producent zabierze swój projekt w trasę koncertową. To nagrania zrealizowane z głębokim oddechem – i na pewno idealnie sprawdzą się o wczesnorannych porach podczas wielkich festiwali tego lata.
Kompakt 2016
