Kolejne wizje dźwiękowe zorzy polarnej.
„Aurora’s Dream” powstawała w studio Stepena Hitchella ponad dwa lata. Nic więc dziwnego, że amerykański producent zrealizował nie tylko dwa podstawowe miksy tej kompozycji, które ukazały się w 2014 roku, ale również dwa kolejne. I właśnie teraz trafiają one do nas w wersji kompaktowej.
„Astral Mix” ma wyjątkowo bogate brzmienie. Z analogowego szumu wyłaniają się dronowe wyziewy, które podbija stłumiony puls. Wszystko to otaczają studyjne pogłosy, uzupełnione metalicznymi stukami. Kolejne warstwy utworu w końcu zamieniają się w rozwibrowany strumień ziarnistego szumu.
„Lucid Mix” od razu dudni zredukowanym bitem. Wnosi on syntetyczną partię anielskiego chóru, podszytą mieniącą się elektroniką. Skorodowane dźwięki drgają hipnotycznie, splatając się w zaszumiony ocean jamajskich efektów. W efekcie muzyka ma tym razem bardziej epicki charakter niż poprzednio.
Fenomen zorzy polarnej uwodzi od lat – temu czarowi poddała się równie Stephen Hitchell, objawiając nam cztery różne spojrzenia dźwiękowe na niezwykłe piękno przyrody. Pod jego palcami ciepłe i łagodne dźwięki z Jamajki zamieniły się w mroźne i surowe brzmienia o polarnym tchnieniu. Jedno jednak łączy oba rodzaje ekspresji – metafizyczna medytacyjność.
Echospace 2015
Dzięki za recenzję 🙂 Ciekaw jestem kiedy wyjdą nowe płyty od echospace. Mimo że premiera była 18 to jeszcze nie można słuchać na bandcampie..