Wpisz i kliknij enter

Solo Andata | Merrin Karras | Aukai

Tym razem proponuję wsłuchać się w trzy albumy z szeroko rozumianej elektroniki.  

_12k1086_front

Solo Andata – „In the Lens” (27.05.2016 | 12k)

Solo Andata tworzony dwóch australijskich muzyków – Kane Ikin i Paul Fiocco – choć obaj mieszkają w zupełnie innych miastach (Ikin w Melbourne, a Fiocco w Perth). W 2006 roku wypuścili swój debiutancki album „Fyris Swan” (Hefty Records). „In the Lens” to ich czwarte wydawnictwo składające się z nagrań zarejestrowanych wiele lat temu, które do tej pory były rozsiane po różnych dyskach twardych. Artyści odnaleziony materiał opracowali na nowo. Jak wiemy, duet ceni sobie autentyczność, jeśli chodzi o konstruowanie brzmienia, dlatego często sięgają po akustyczne instrumenty (fortepian, perkusja, gitara, saksofon, kontrabas, flet) i różnego rodzaju przedmioty, co też doskonale słychać na „In the Lens”. Ambient Ikina i Fiocco wyśmienicie łączy się z jazzową improwizacją oraz field recordingiem, dzięki czemu ich kompozycje są przestrzenne i pozbawione szablonowych struktur. Myślę, że „In the Lens” ucieszy nie tylko fanów The Necks, Kammerflimmer Kollektief czy Origamibiro.

 

Oficjalna strona zespołu »
Profil na Facebooku »

1460056762

Merrin Karras – „Apex” (10.06.2016 | A Strangely Isolated Place)

Irlandzki producent Brendan Gregoriy przez ponad 15 lat tworzył pod pseudonimem Chymera, głównie techno i house. Można było go spotkać w takich klubach jak Panorama Bar, Womb, Output czy Rex Club. Jak sam przyznaje, potrzebował zmian i odejścia od tego, co robił w ostatnim czasie. No i powołał do życia przedsięwzięcie Merrin Karras. W pierwszej kolejności zaczął słuchać muzyki Steve’a Moore’a i Oneohtrix Point Never. Później odświeżył sobie dokonania Klausa Schulze’a, Biosphere’a i Abula Mogarda. Do tego znakomitego grona dorzuciłbym jeszcze Vangelisa i Brada Fiedela. Gregoriy pisząc nowe kompozycje świadomie zrezygnował z warstwy perkusyjnej i gotowych sampli, tym samym dając przestrzeń dla ambientowych form oraz syntezatorowych brzmień i to różnej maści: Moog Minitaur, Vermona Mono Lancet, Juno 106, Nord Rack 2, Korg Monotron.

Materiał z „Apex” to swego rodzaju retromania, choć niepozbawiona świeżości. W wielu fragmentach da się również poczuć klimat soundtracków Vangelisa. – „Chciałem zrobić coś, czego będę mógł słuchać podczas podróży (…)” – wspomina Gregoriy. Jak się okazuje, „Apex” nie tylko przenosi nas w inną galaktykę, ale też znakomicie sprawdza się jako tzw. muzyka drogi, tu na ziemi. Wypróbujecie?

 

Strona Facebook Merrina Karrasa »
Strona A Strangely Isolated Place »
Profil na Facebooku »

1460057398

Aukai – „Aukai” (03.06.2016 | self-released)

Aukai to solowy projekt niemieckiego multiinstrumentalisty, kompozytora, podróżnika i aktora – Markusa Siebera. W latach 90. był mocno związany z rockową sceną NRD. Jednak postanowił wyjechać i zamieszkać w Meksyku – bardziej zaczęła go pociągać muzyka etniczna, rdzenna. Słowo „aukai” w języku hawajskim oznacza „marynarza” lub „podróżnika”. Posiada też inne znaczenie, a mianowicie nazywa się tak ludzi, którzy potrafią w sposób niemal mistyczny i filozoficzny obcować z naturą. Na płycie „Aukai” głównym instrumentem jest ronrocco (znany też jako charango), pochodzący z Ameryki Południowej i przypominający mandolinę. Brzmienie ronrocco skojarzyło mi się z latynoamerykańską gitarą cuatro (gra na niej m.in. Brazylijczyk Henrique Diaz).

Nowe kompozycje Sieber napisał w trakcie ostatniej zimy mieszkając samotnie w górskim domku, znajdującym się w La Plata Canyon w stanie Kolorado. Następnie przeniósł się do berlińskiego studia, gdzie swoje partie dograli też inni muzycy, m.in. Anne Müller (Agnes Obel, Nils Frahm), Ben Wittman, Jamshied Sharifi, Angelika Baumbach, Alexander Nickmann czy Martyn Heyne. Na „Aukai” przeważają brzmienia instrumentów akustycznych, ale nie zabrakło elektroniki, choćby w bardzo dobrym nagraniu „Cachoeira”. Niemiecki artysta lubi także tworzyć przeróżne układy harmoniczne na bazie repetycji. W niektórych fragmentach czuć też wyraźnie fascynacje Siebera muzyką filmową. Zresztą sam przywołuje twórczość Gustavo Santaolalla. Na pewno „Aukai” nie jest jakimś oszałamiającym dziełem, choć bardzo dobrze sprawdza się jako soundtrack do upalnych dni.

 

Oficjalna strona artysty »
Profil na Facebooku »

 







Jest nas ponad 15 000 na Facebooku:


Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Polecamy